wampir emocjonalny – Krwiopijcy
Jak to możliwe, że w XXI wieku wampiry istnieją nie tylko na kartach powieści, ale i w ludzkich umysłach? Kim jest wampir emocjonalny? Jak przebiega jego atak? Co czuje ofiara? A przede wszystkim: jak się przed nim bronić? O fatalnych związkach, smutnych konsekwencjach, możliwościach oraz co na to wszystko psychologia.
Tekst: Tomasz Waleczko
Ilustracje: Małgorzata Wysocka
Instytut Witelon przeprowadził sondę na temat wampiryzmu emocjonalnego. Wśród 50 osób w wieku od 23-45 lat, niezależnie od wykształcenia i miejsca zamieszkania, nikt nie miał problemu z określeniem, kim jest wampir emocjonalny. Co zaskakujące, wszyscy pytani potrafili wskazać konkretne przykłady takich osób. Opowiadali także o tym, jak się czują będąc w relacjach z nimi oraz jak potrafią oni wykorzystywać innych. Według ankietowanych istnieją dwa rodzaje wampirów emocjonalnych. Są to osoby agresywne, dominujące i poniżające innych albo smutne, męczące, skarżące się na wszystko i wszystkich. To, co łączy wszystkie wypowiedzi, to ogromne zmęczenie, brak energii i złe samopoczucie po takim spotkaniu.
Wyniki są fascynujące o tyle, że choć nauka nie zna pojęcia typu osobowości wampirycznej, to jednak nazwa ta powszechnie funkcjonuje w społeczeństwie. Wampir energetyczny, psychiczny (psi-wampir), emocjonalny to synonimy. Używamy ich na co dzień, opisują innych rzeczywistych ludzi. Takie typy osobowości (zaburzenia osobowości) w psychologii to odrębne kategorie: psychopatia, osobowości makiaweliczne, narcystyczne, stany depresyjne. W popularnonaukowych poradnikach są nazywani ludźmi toksycznymi czy też ludźmi bluszczami lub manipulantami, ale nie wampirami.
Niegdyś wampir był próbą wyjaśnienia dziwnych zachowań chorych na porfirię, m.in. drgawki, bladość, unikanie światła. W ten sposób tłumaczono dziwne zaginięcia ludzi, usprawiedliwiano lęk przed śmiercią czy chorobami. Dzisiaj w czasach, kiedy życie, zdrowie i bezpieczeństwo fizyczne nie jest już tak niepewne, gdy ważna jest indywidualność, dobre samopoczucie, wysoka samoocena i rozwój osobisty, istnieje potrzeba wyjaśnienia innego zjawiska. Mianowicie, co się ze mną dzieje w kontakcie z pewnym rodzajem osób. Stąd upowszechnia się etykieta wampira emocjonalnego.
Kontakt z nim jest dla ofiary trudnym przeżyciem. Jego skutki objawiają się fizycznym zmęczeniem, wyczerpaniem. Tak jakby oddało się komuś całą swoją energię. Boli głowa, ciśnienie szaleje, krew szumi w uszach, drżą nogi i dłonie. Człowiek czuje się mało wartościowy, winny, beznadziejny. Towarzyszy mu ogromna frustracja i bezsilność, złość na siebie. Nie widzi żadnej możliwości wpływu na sytuację. Czasami czuje wręcz nienawiść do rozmówcy, chce „udusić, zabić”. Z jednej strony przepełnia go niechęć lub strach przed kolejnym spotkaniem, z drugiej zaś ma wrażenie jego nieuchronności.
Jakby jakaś niewidzialna, silna nić wiązała go z tamtym człowiekiem – swego rodzaju powinność, poczucie obowiązku czy współczucie. Nierozstrzygnięty dylemat: czy to on czy to ja – kto jest przyczyną problemu, jest jedną z pułapek takiej relacji. Wampir to wykorzystuje, powoli uzależniając od siebie. Taka sytuacja jest dużo bardziej niebezpieczna niż zmęczenie po pojedynczej rozmowie. Jest to groźny związek, w którym tylko jedna strona daje, a druga strona wyłącznie bierze. Sanguiniści twierdzą, że wampir (osoba pijąca ludzką krew) ma swoich dawców, którzy niegdyś byli podporządkowani i pogardzani przez krwiopijcę. Obecnie „szanują” one dawców, bo trudno ich znaleźć. Traktują ich na równi ze sobą – nagradzają, uczestniczą we wspólnych imprezach, utrzymują zażyłe relacje.
Podobnie sytuacja wygląda w toksycznych emocjonalnie związkach. Wampir utrzymuje ofiarę przy sobie. Nieregularnie daje nagrody. Obdarza łaskawym uśmiechem, pochwałą, wdzięcznością, zaprasza na urodziny, daje podwyżkę. Poczucie kontroli nad kimś jest celem samym w sobie. Widzieć błagalne spojrzenie ofiary, czuć jego oddanie – to jest to, co daje siłę, co pozwala czuć się kimś lepszym. Jest to forma uzależnienia od partnera, przełożonego, mistrza, przyjaciółki, gdzie mimo negatywnych skutków wydaje się, że jest się skazanym na tę relację. Takie związki mogą prowadzić do wypalenia zawodowego, depresji, obniżenia samooceny. Czasami skutkują utratą środków materialnych, czasu, zaangażowania, poświęceniem innych relacji, własnych wartości i zatraceniem samego siebie.
Kim są osoby określane jako wampiry? Co czują? Jak działają? Metaforycznie można powiedzieć, że ze względu na różne typy ich osobowości różna będzie forma ukąszenia, choć niektóre zachowania, efekty spotkań czy działań będą podobne. Skoncentrujemy się na dwóch rodzajach, które pojawiały się w sondzie. Osoby silnie manipulujące, poszukujące kontroli nad ofiarą. Uzyskują to przez zastraszanie, grożenie, krzyk lub wyzwiska. Z drugiej strony mają coś w zanadrzu, co stanowi wartość dla ofiary: pieniądze, awans, pochwałę, możliwości. Dla nich najważniejsza jest władza. Lubią widzieć swój wpływ na wszystko i wszystkich. Często są to osoby zimne, pozornie logicznie argumentujące, ale które trudno zrozumieć, ponieważ widać w nich mnóstwo sprzeczności.
Drugi typ to osoby smutne, poszukujące wsparcia i pomocy, posiadające niskie poczucie własnej wartości, wiecznie się obwiniające. Mimo starań wielu osób, nie udaje im się znaleźć rozwiązań czy pomysłów na to, jak zmienić sytuację „ofiar”. Z kolei odmówienie pomocy skutkuje atakiem agresji, wpędzaniem w poczucie winy. Mimo odsyłania do specjalistów, nigdy nie korzystają z ich pomocy. Wydaje się, że wspólnym źródłem mocy obu typów jest poczucie chwili satysfakcji z współzależności czy wręcz kontroli nad kimś.
Kiedy jesteśmy pod wpływem wampira emocjonalnego? Jak to poznać? Pierwszym sygnałem są własne odczucia. Nieustanne osłabienie, złe samopoczucie, które towarzyszy nawet wtedy, kiedy spotkanie odbyło się już dawno temu. Powracają myśli o osobie, z którą się rozmawiało, wzrasta zdenerwowanie przy przywołaniu wspomnienia spotkania. Trudno się pozbyć myśli-intruzów. Odmawia się sobie prawa do własnego życia, wartości i opinii. Postępuje się wbrew sobie, w dziwnym zakleszczeniu między sprzecznościami. Nie żyje się swoimi sprawami, nieustannie poświęca się temu komuś (bez wewnętrznej zgody).
Drugim ważnym sygnałem jest przebieg spotkania z taką osobą – od samego początku dziwny. Niby atmosfera jest miła, ale coś jest nie tak. Może być tak, że rozmówca przekracza granice, zadając dziwne, prowokujące pytania; wyśmiewa nasze opinie; zagaduje; stawia sprzeczne ze sobą tezy; nie wiadomo do czego dąży. Uogólnia, ocenia, plotkuje, przesadza i kręci.
Kolejny scenariusz to rozmowa z osobą, która od samego początku użala się nad swym ciężkim losem, przybiera posępny wyraz twarzy, przygarbi się i czeka, aż zapytamy: Hej, co się dzieje?. Daje dwuznaczne sygnały: przyciąga i odtrąca. Potrzebuje wsparcia i odrzuca wszystkie możliwości pomocy. Wszystkie pomysły są złe, niedostosowane do rzeczywistości, kosztowne, niemożliwe itd. Spotkanie nie może się skończyć, strasznie się dłuży i przeciąga. Jest nudno, smętnie i depresyjnie. Godzinę po spotkaniu można spodziewać się smsa: Dzięki za spotkanie. Jesteś wspaniałym przyjacielem. Chętnie spotkam się z Tobą znowu. O nie, znowu… Zdarza się, że zgadzamy się na coś, czego nie chcemy, czego wcześniej byśmy nigdy nie wybrali. Czasami są to poważne decyzje finansowe, zawodowe, międzyludzkie. Brakuje nam odwagi, by się powstrzymać czy odwołać podjętą decyzję.
Warto słuchać ludzi, którzy ostrzegają. Przyjaciół, którzy już nie chcą z nami rozmawiać o danej osobie. Bliskich, którzy się dziwią, jakie to nowe wartości odkryliśmy, że teraz już wiemy, na czym życie polega. Można zauważyć, że poszerza się krąg ludzi, którzy za nami tęsknią, chcą nas takich jak dawniej, nie rozumieją naszych stanów. Ponadto o tym, że jest się stale pod czyimś złym wpływem świadczy to, że źle się żyje. Że traci się pieniądze, uzależnia się od różnych substancji, na wszystko brakuje czasu. Robi się to, czego się nie chce. W najgorszych sytuacjach traci się bliskich, rodzinę, pracę, majątek.
Jak się bronić? Jak wyjść z takiego związku? Najważniejsze, że jest to możliwe, choć trudno w to uwierzyć, kiedy tkwi się w takiej relacji. Czasami ofiary próbując wydostać się z matni, same z bezsilności uciekają się do metod wampirycznych. Chcą zdobyć sympatię, posługują się osobami trzecimi, stosują przemoc fizyczną, oszukują, biorą na siebie wszystkie konsekwencje. Idealna obrona to taka, gdzie można czuć się dumnym, że w zgodzie z sobą wyznaczyło się drugiej stronie granice.
W takich sytuacjach możemy odwołać się do drugiego prawa Fensterheima:
Masz prawo wyrażać swoje uczucia, pragnienia i opinie nawet wtedy, gdy rani to drugą osobę, pod warunkiem, że twoje intencje nie są agresywne, lecz asertywne.
Właśnie po to, by się chronić, by żyć po swojemu. Istnieją różne techniki radzenia sobie w sytuacji toksycznego spotkania. Kiedy nie zależy nam na relacji, pomoże: rozładowanie napięcia komentarzem, prześmianie, narobienie krzyku, ucieczka w fantazję, pomijanie uwag, milczenie. W sytuacji, kiedy czujemy, że trzeba poważnie zadziałać, coś zmienić, zawsze przygotujmy się na spotkanie z osobą wampira emocjonalnego. Określmy, co chcemy osiągnąć, jaki jest cel rozmowy, na co możemy się zgodzić. Za wszelką cenę należy dążyć do realizacji zamiaru: Ja po prostu chcę dwóch dni wolnego, niezależnie od zbaczania z tematu, zwodzenia, mącenia. Możemy zawsze mieć przygotowane pytania rozbrajające, aluzje, ironię, dwuznaczność: „Nie do końca rozumiem intencję.”; „Może Pani wyjaśnić?”; „Do czego dąży?”. Dobrym sposobem jest ujawnienie mechanizmu manipulacji, odzwierciedlenie tego, co się dzieje: Przez to, że wymieniasz tyle moich negatywnych cech, chcesz mnie zranić.
Niektóre sytuacje w życiu nie pozwalają reagować jedynie technikami komunikacji. Zawsze jedną z możliwości jest rezygnacja z relacji, odejście. Jest inna praca, są inni ludzie i inne obszary działań. Trzeba tylko spostrzec, że jest to nasza decyzja. Niełatwa, trudna, kosztowna, ale nasza. W sytuacji tak trudnej, że nie można znaleźć rozwiązania, a każdy kolejny dzień jest istną szarpaniną, warto zaangażować inne osoby w problem. Kogoś, kto też ma taki kłopot i wejdzie z nami w koalicję; kogoś, kto nas zrozumie lub fachowca (np. coacha, terapeutę), który pokaże inne perspektywy.
Nie bądź czyjąś ofiarą. Zdecyduj się na pełne życie. Nie musisz tłumić swoich uczuć. Możesz realizować swoje pragnienia. Masz prawo do realizacji swoich celów i marzeń. Jeśli w jakiejś relacji ciągle rozpamiętujesz, co robisz źle, musisz uważać na każdy krok. Jeśli każde postępowanie jest złe i czujesz się coraz gorzej, robisz to, czego nie chcesz. Dlatego przemyśl. Zmień. Zadziałaj.
wampir emocjonalny – Krwiopijcy