Mamo chciałbym sukienkę
Adam dziwił się, że nie może nosić długich włosów i zdobić ich spinkami, że nie wypada chłopcu bawić się lalkami. Czuł odrazę do własnego ciała. Dziś opowiada o tym ze spokojem, pomagając innym ludziom przejść przez trudy leczenia. Ma na imię Dominika i na jednym z internetowych forów otwarcie przyznaje, że jest transseksualistką.
Tekst: Patrycja Skowron
Zdjęcia: Paulina Wydrzyńska
Płeć pod lupą
O transseksualizmie zrobiło się głośno wraz z początkiem lat 70. i pojawieniem się tzw. feminizmu drugiej fali. Wzrosło wówczas zainteresowanie badaniami nad kategorią płci/rodzaju. Zwolennicy poszerzenia perspektywy badawczej postulowali o inne, pozabiologiczne postrzeganie różnic między płciami. Zakwestionowano twierdzenie, że biologia jest przeznaczeniem, czego wyrazem jest koncepcja sex/gender. Pojęciem tym posłużyła się wybitna brytyjska socjolog Ann Oakley w 1972 roku, natomiast najbardziej znaną w tym kontekście jest Gayle Rubin. W swojej pracy z 1975 roku „The Traffic Women” definiowała gender jako zespół ustaleń, który istnieje w każdym społeczeństwie, i to on określa, co postrzegane jest jako kobiece oraz męskie, i w związku z tym, jakie role społeczne, wymagania, obowiązki nakłada się na przedstawicieli obojga płci.
Dwie twarze jednej płci
W rozważaniach na temat płci pojawia się więc rozgraniczenie na płeć biologiczną sex oraz kulturową gender. Płeć kulturowa może przejawiać się w różnych aspektach, m.in. w sposobie ubierania, mówienia, gestykulacji, a nawet fryzurze danej osoby. Istnieją wobec tego dwie drogi dochodzenia do tożsamości płciowej: biologiczna oraz psychospołeczna (kulturowa). Najpierw czynniki biologiczne dają sposobność do konstruowania przynależności płciowej, czyli cechy biologiczne będą wpływać na dalszy rozwój identyfikacji płciowej, a następnie, aby cały proces mógł być kontynuowany, niezbędne będą pewne determinanty społeczne (środowiskowe). Związek między rolą płciową a stereotypem płci jest zatem obustronny, obydwa czynniki wzajemnie na siebie oddziałują, tworząc poczucie tożsamości jednostki. Zdarzają się jednak przypadki, gdy płeć biologiczna i jej psychiczny wymiar odbiegają od przyjętego kanonu i pojawia się dysonans między tym, co widać, a tym, co dana osoba myśli na temat swojej płciowości – mowa o transseksualizmie.
W niewoli własnego ciała
Transseksualizm jest zaburzeniem identyfikacji płciowej polegającym na rozbieżności między fizycznymi cechami płci a psychicznym poczuciem przynależności do niej. Osoby o ciele kobiety mogą definiować się psychicznie jako mężczyźni (typ K/M) i odwrotnie – ktoś o cechach fizycznie męskich może czuć się kobietą (M/K). Ostatnim etapem rozwoju płciowości człowieka jest uzyskanie tożsamości płciowej, czyli poczucia przynależności do danej płci, co ustala się ostatecznie około 4. – 5. roku życia. Jak wygląda to w praktyce, obrazuje jeden z wpisów na forum poświęconym zmianie płci:
Mam 15 lat i jestem dziewczyną, która niestety posiada ciało chłopaka. Od zawsze wiedziałam, że jestem kobietą. Już w przedszkolu chodziłam w pierścionkach i usiłowałam przebijać igłami uszy, aby być podobna do innych dziewczynek. Dowiedziałam się jednak, że kolczyki nie są dla chłopców, więc nie mogę ich mieć, to samo z pierścionkami. Od tamtej pory usiłuję żyć jak chłopak, jednak mi to nie wychodzi. W szkole ciągle słyszę, że jestem „pedałem”! Marzę o tym, że pewnego dnia obudzę się kobietą, będę mogła nosić buty na obcasie, biżuterię, fajne ciuchy, ale wiem, że tak się nie stanie. W przyszłym roku zaczynam liceum i boję się, że znów zostanie mi przypięta łatka homoseksualisty, a przecież ja jestem dziewczyną, jak wszystkie pozostałe. Po prostu wyglądam inaczej…
– pisze @Kasia.
Przyczyny tego zaburzenia nie są znane. Przyjmuje się, że wynika ono z niestandardowej gospodarki hormonalnej matki w okresie prenatalnym, prowadzącej do różnic w budowie mózgu płodu. Pierwsze symptomy choroby pojawiają się najczęściej już we wczesnym dzieciństwie, ale nie musi to być regułą. Nie ma jednoznacznych badań obrazujących skalę problemu. Rejestrowane są zaledwie te przypadki, w których chorzy zdecydowali się podjąć terapię. Statystyki DSM-IV (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) są rozbieżne, ale najczęściej przyjmuje się, że w przypadku 100 tys. urodzeń na świecie jedna dziewczynka czuje się mężczyzną, a jeden chłopiec na 30 tys. porodów czuje się dziewczynką.
Jak więc widać, transseksualizm w większości przypadków dotyczy mężczyzn; statystyki światowe przedstawiają, że trzy razy częściej występuje on u osób genetycznie płci męskiej. Dla porównania, całkiem odmienne dane: w Polsce i w krajach Europy Środkowo-Wschodniej obserwuje się ok. 6-krotną przewagę kobiet obarczonych transseksualizmem
– napisała w jednym z artykułów Magdalena Boniuk, seksuolog i psycholog z uprawnieniami do prowadzenia psychoterapii i interwencji kryzysowej.
Zwichrowane emocje
Transseksualizm najczęściej jest powodem obniżenia poczucia własnej wartości. Prowadzi do dyskomfortu psychicznego, zaburzeń depresyjnych, a nawet samookaleczeń i samobójstw. Dodatkowo brak akceptacji ze strony społeczeństwa pogłębia problemy z prawidłowym funkcjonowaniem osób dotkniętych chorobą.
– Idę gdzieś ubrana jak kobieta, pokazuję dokument i wtedy się zaczyna. Na całą salę, żeby wszyscy słyszeli: „przyszedł pan taki i taki”. To nagminne. Gdy ktoś odkrywa, że nie jestem takiej płci, jakiej wizerunek stwarzam, od razu pojawiają się ironiczne uśmiechy, komentarze
– mówi w jednym z wywiadów Anna Grodzka, pierwsza otwarcie przyznająca się do transseksualizmu parlamentarzystka w Polsce.
– Niestety, w tym kraju osobom pozanormatywnym żyje się niełatwo. Budzą zdziwienie, czasem agresję. Niekiedy przez lata ukrywają swoją transpłciowość, walcząc ze swoją psychiką. Boją się, że zostaną napiętnowane
– dodaje.
Mimo że transseksualista posiada prawidłowo wykształcone organy płciowe i właściwie rozwinięte ciało, pozbawione wad czy zaburzeń hormonalnych, to do własnej powierzchowności odczuwa głęboką nienawiść, ponieważ mózg w przeważającej mierze funkcjonuje jak mózg płci przeciwnej. Aby więc odzyskać własną tożsamość, niezbędne jest wykonanie wielu badań, które prowadzą do postawienia właściwej diagnozy i zakwalifikowania do procesu zmiany płci. Przemiana dokonuje się również na polu prawnym, ponieważ akt urodzenia ulega zmianie po wyroku sądowym stwierdzającym przynależność danej osoby do nowej płci. Muszą jednak zajść nieodwracalne zmiany, czyli trzeba podjąć leczenie.
Skąd wiesz, kim jesteś?
Wiedzę na temat tego, co kobiece i męskie, dzieci nabywają w procesie socjalizacji. Ten zaś zależy od modelu i wzorców panujących w danej kulturze/społeczeństwie. Nie bez znaczenia są także stereotypy związane z płcią. Narzucają one kobietom i mężczyznom określone role społeczne i modele zachowań. Główną rolę we wpływaniu na identyfikację płciową odgrywa rodzina, a precyzyjniej – rodzice. To oni są wzorcami zarówno męskości, jak i kobiecości. Stanowią też źródło informacji na temat stereotypów płciowych, podziału ról i cech danej płci.
Pierwsze symptomy
Transseksualizm bardzo często objawia się już we wczesnym dzieciństwie, w wyniku czego dziecko przejawia wiele zachowań właściwych dla płci przeciwnej. Wyróżnia się dwa typy choroby. Pierwszym jest typ K/M (biologiczna dziewczynka, zachowanie chłopca), który daje o sobie znać m.in. tym, że dziewczynka stroni od dziewczęcej garderoby, woli krótsze fryzury, próbuje korzystać z toalety na stojąco, bawi się zabawkami przeznaczonymi dla chłopców, interesują ją np. piłka nożna, samochody, ale może mieć problem z wybraniem grupy chłopców lub dziewcząt podczas zabawy na podwórku. Przejawia agresję wobec innych dzieci, domaga się zwracania do niej męskim imieniem, często także używa męskiej formy czasowników: zrobiłem, byłem, poszedłem.
Okres dojrzewania przynosi brak akceptacji własnego ciała – szczególnie piersi, które stara się ukryć. Powodem wstydu i niechęci do siebie samej staje się miesiączka. W transseksualizmie typu M/K (biologiczny chłopiec, zachowanie dziewczynki) dziecko żywi dokładnie odwrotne upodobania, czyli pasjonuje je to, co dziewczęce.
Naturalnym jest fakt, że w dziecięcej zabawie role męskie i żeńskie definiowane społecznie przez osoby dorosłe nie mają znaczenia, dlatego niepokojące symptomy muszą zostać właściwie zakwalifikowane, najlepiej przez lekarza specjalistę – w tym przypadku seksuologa lub psychologa.
Rodzicielskie dylematy
Mitem jest, że transseksualizm powstaje w wyniku zaniedbań czy błędów wychowawczych. Płeć u człowieka kształtuje się między 6. a 7. tygodniem życia płodowego. To właśnie wtedy uruchamiane są procesy odpowiedzialne za wykształcenie danych organów rozwijających się od 10. – 12. tygodnia. Jeżeli w trakcie tej czasowej rozbieżności ilość dostarczanych do płodu hormonów ulegnie zmianie, może dojść do zaprogramowania mózgu męskiego, a ciała kobiecego.
Transseksualizm nie jest więc wynikiem zaniedbań rodziców ani winą samego dziecka, zatem po zauważeniu u swojej pociechy problemów z zaakceptowaniem jego fizyczności najgorszym wyjściem z sytuacji jest zmuszanie jej do właściwych dla płci zachowań, stosowanie gróźb, kar i narażanie na ośmieszenie. Dziecko nie rozumie bowiem, że jego zachowanie jest niepożądane. Wczesne zdiagnozowanie i zaakceptowanie zaburzenia zarówno przez dziecko, jak i rodziców pozwala jednak całej rodzinie nie tylko funkcjonować bardziej komfortowo, lecz także odpowiednio wcześniej podjąć właściwą terapię. Dodatkowo młody człowiek otoczony wsparciem zyska poczucie bezpieczeństwa, co zaprocentuje w jego dorosłym, nowym życiu.
Jak przebiega leczenie?
Właściwe leczenie można podjąć dopiero po osiągnięciu dojrzałości płciowej, a także zdolności do czynności prawnych, czyli najwcześniej w wieku 18 lat. Do tego czasu większość osób jest poddawana konsultacjom ze specjalistami w celu ustalenia harmonogramu wykonywania badań i dalszego leczenia.
Cała terapia łączy się z konsultacjami u specjalistów – począwszy od wizyty u seksuologa poprzez psychologa, psychiatrę, na sądzie i chirurgii skończywszy. Początkowo leczenie opiera się na przyjmowaniu leków hormonalnych, które stopniowo zmieniają ciało, przygotowując je do tej ostatecznej, trwałej zmiany. Ostatni etap – operacja – przynosi upragnioną fizyczną metamorfozę: usunięcie piersi, macicy, plastykę organów rozrodczych. Umożliwia prowadzenie normalnego życia seksualnego i doznawania przyjemności, ale wyklucza posiadanie biologicznych dzieci. Dopiero po dokonaniu nieodwracalnych zmian można wystąpić z wnioskiem o zmianę danych osobowych i uzyskać nowe dokumenty tożsamości.
Droga do uwolnienia z obcego ciała jest długa i wymaga stawienia czoła wielu trudnym emocjom. Dlatego tak ważne jest, by w jej pokonywaniu mieć zaufanych, wspierających towarzyszy – najlepiej własnych rodziców.
W jednym z komentarzy na forum Dominika apeluje do wszystkich, by nie odwracali się od problemu i byli otwarci na potrzeby swoich kolegów i koleżanek z pracy, przyjaciół, partnerów, dzieci. Cytuje „Małego Księcia”:
(…) dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu,
z czym w kontekście transseksualizmu trudno polemizować.
Mamo chciałbym sukienkę