Wszystko zaczęło się od Yakuza Daddy. Mieszkałem wtedy w Hiszpanii i zajmowałem się rysowaniem storyboardów dla polskich agencji reklamowych. To była wygodna, dobrze płatna, ale monotonna praca.
Sztuka programowania: Nie będziesz mi tu sztuki definiować!
Słyszałam te słowa wiele razy – wypowiadane przeważnie tonem oburzenia i protestu wobec tego, co właśnie wyświetlam...