Z rąk do rąk… (książki)
Książki – Na przystankach autobusowych, w kawiarniach, na ławkach w parku. Teoretycznie można znaleźć je wszędzie. Książki, zgodnie z założeniami akcji zwanej bookcrossingiem – powinny zyskiwać nowe życie i wędrować dalej. Jak jest naprawdę? Czy książki aby na pewno są w nieustannym ruchu i trafiają w powołane ręce? Czy w dobie e-booków oraz tabletów taka forma propagowania czytelnictwa nie jest walką z wiatrakami?
Tekst: Martyna Człapska
Zdjęcia: Martyna Człapska
Wirtualna biblioteka
Bookcrossing to dosłownie uwalnianie książki – niecodzienne zjawisko, mające na celu zjednoczenie miłośników czytania. Narodziło się w Stanach Zjednoczonych w 2001 roku, kiedy amerykański programista Ron Hornbaker, chcąc podzielić się z innymi zbiorem swoich książek, założył stronę internetową Bookcrossing.com. Marzył o przekształceniu świata w jedną wielką i otwartą dla wszystkich bibliotekę. Wystarczyło zarejestrować książkę na stronie, nadać jej numer identyfikacyjny (BCID) i poinformować zainteresowanych, w jakim miejscu będzie czekała na nowego właściciela. Nieistotne było, do kogo trafiała, lecz sam fakt, że wędrowała dalej.
Obecnie serwis Bookcrossing.com łączy ponad milion pasjonatów czytania, a blisko 8,5 miliona książek podróżuje po 132 krajach. Liczby prezentują się imponująco. Według autorów strony największy udział w bookcrossingu widoczny jest wśród mieszkańców USA, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Polska niestety jest poza pierwszą dziesiątką. Na stronie pod hasłem „Poland” zarejestrowanych jest blisko 500 osób. W porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi (300 tys. użytkowników) – to wynik niezadowalający. Biorąc zaś pod uwagę kraje, takie jak San Marino czy Nigeria (poniżej pięciu użytkowników), wypadamy całkiem nieźle.
Podaj dalej
W Polsce o uwalnianiu książek stało się głośno, gdy 9 lat temu Maciej Ślużyński i Lechosław Gawroński założyli portal Bookcrossing.pl. Według danych na stronie głównej zarejestrowanych jest blisko 20 tys. użytkowników, a uwolnionych książek – prawie 140 tys. Ile osób regularnie rejestruje książki, zanim wypuści je w świat – tego niestety nie wiadomo. Woluminy można zostawiać na oficjalnych półkach bookcrossingowych w specjalnie wyznaczonych miejscach – bibliotekach, szkołach, domach kultury. Na stronie dostępna jest lista wszystkich adresów oraz formularz zgłoszeniowy. Każda książka zostanie oznaczona numerem BIP, który ułatwi jej identyfikację.
Wielokrotnie zdarza się, że książki wypadają z obiegu. Dlaczego tak się dzieję? Chociażby dlatego, że niektórzy nie wiedząc czym jest bookcrossing, nie przekazują książek dalej. Zdarzają się też tacy, którzy celowo zatrzymują je tylko dla siebie. W końcu nowe książki (zwłaszcza bestsellery) kosztują. A taka okazja może się już nie trafić.
By tego uniknąć – na książce powinna znaleźć się informacja typu:
Cześć. Jestem wolną książką,
a Ty – moim nowym czytelnikiem.
Jeśli chcesz, weź mnie ze sobą i przeczytaj.
Dla tych, którzy nie chcą na stałe pożegnać się ze swoimi literackimi perłami, najlepszym rozwiązaniem jest bookring, czyli wypożyczenie książki konkretnej osobie, która po przeczytaniu powinna zwrócić ją do nadawcy. Właściciel musi zaufać obcemu człowiekowi i uwierzyć, że będzie on na tyle lojalny, by pójść na pocztę i odesłać książkę.
W świetle prawa
Z pożyczaniem książek wiąże się też kwestia prawna. Kopiowanie dzieła i osiąganie korzyści materialnych z rozpowszechniania jest zdecydowanie nielegalne. Jednak „dozwolony użytek” pozwala na korzystanie z pojedynczych utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym. Biorąc pod uwagę fakt, że w ramach bookcrossingu książki wędrują do obcych ludzi, może pojawić się problem. Chyba że (zgodnie z założeniem akcji) bookcrossing potraktujemy jak wirtualną bibliotekę, która może użyczać nieodpłatnie egzemplarze utworów rozpowszechnionych. Po 70 latach od śmierci twórcy wygasają autorskie prawa majątkowe. Wtedy rozpowszechnianie dzieł autora nie powinno stanowić żadnego problemu, a przy okazji jego książki stają się faktycznie wolne.
Półki widmo
Portal bookcrossing.pl choć szerzy słuszną ideę, ma na razie wiele niedociągnięć, takich jak: brak aktualizacji danych oraz bałagan na liście półek. Niektóre miejsca (kawiarnie, bary, kina) znajdujące się na stronie już nie istnieją.
Przykładowo, w spisie nadal widnieje warszawskie kino „Relax”, które zakończyło swoją działalność prawie 6 lat temu, albo „In-Side Jazz Club”, który choć funkcjonuje wciąż pod wskazanym adresem, to nie ma już wiele wspólnego z muzyką jazzową i bookcrossingiem. Za bałagan na liście półek odpowiedzialni są przede wszystkim sami użytkownicy, którzy niezbyt precyzyjnie określają miejsce uwolnienia książki. Nie wiadomo, czy jest to stała półka, czy ktoś tylko okazyjnie zostawił tam dzieło. Problem stanowi także brak dat powstawania półek. Po wnikliwej analizie można wywnioskować, że na górze listy znajdują się lokalizacje miejsc zgłoszonych na początku powstania portalu, a na samym dole – te, które zostały dodane ostatnio.
Pod koniec kwietnia rusza nowa wersja strony Bookcrossing.pl, na której powinny znaleźć się bardziej szczegółowe i rzetelne informacje, włącznie z aktualnościami oraz działającym forum. Miejmy nadzieję, że pojawi się więcej statystyk na temat książek wędrujących i zaginionych, a odwiedzający stronę poznają liczbę nie tylko zarejestrowanych, ale także tych faktycznie udzielających się użytkowników.
Gdzie szukać?
W lutym br. do projektu bookcrossingu włączyło się Koło Naukowe Instytutu Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Do tej pory uwolniono dwanaście książek, ale to dopiero początek. Członkowie koła nawiązali współpracę z firmą, która dostarczy im więcej tytułów. Akcja bookcrossingowa organizowana w instytucie stanowić będzie punkt wyjścia do badań prowadzonych na ten temat w ramach działalności koła. Na przedostatnim miejscu listy warszawskich półek bookcrossingowych znajduje się kawiarnia „Ethno Cafe Bílý Koníček”, usytuowana w gmachu Państwowego Muzeum Etnograficznego. Już od progu budynku można podziwiać mebel, na którym widnieją następujące napisy: Wolna Książka oraz Zamień przeczytaną na tobie nieznaną. W przytulnej atmosferze goście mogą wypić kawę, uwalniając przy tym przeczytaną książkę lub czytając nową. W „Ethno Cafe” nikt tak naprawdę nie pilnuje półki z wolnymi książkami, a mimo to nie świeci ona pustką.
Do warszawskiej kawiarni „Kafka” można również przynieść zbędne dzieła, zostawić je lub wymienić na inne. Obowiązuje jednak zasada: książka za książkę. Gdy ktoś przychodzi z pustymi rękami, a chce wyjść z jakimś tytułem, musi zapłacić – 10 zł za kilogram. Pomysł godny pochwały. Z jednej strony promocja czytania, a z drugiej zysk dla kawiarni. Szczególnie zadowoleni powinni być bariści, gdyż pieniądze ze sprzedaży książek zasilają fundusz napiwkowy załogi.
Apel do czytelników
Co dwa lata Biblioteka Narodowa publikuje raport dotyczący stanu czytelnictwa w Polsce. Najnowsze wyniki opublikowane w 2011 roku, zawierające dane z poprzednich dwunastu miesięcy, nie są zachwycające. W 2010 roku 56% Polaków nie przeczytało ani jednej książki, a więcej niż 6 książek – tylko 12% badanych. Po książkę najchętniej sięgają mieszkańcy wielkich miast, osoby z wykształceniem wyższym, uczniowie i studenci, a także prywatni przedsiębiorcy i kierownicy.
Te niezadowalające dane skłaniają pracowników bibliotek do szczególnego promowania uwalniania książek. Prawdziwą propagatorką tego zjawiska w Polsce jest Jolanta Niwińska – koordynatorka ruchu bookcrossingowego. Dzięki jej aktywności, w czerwcu 2012 roku, po raz dziewiąty odbędą się obchody Ogólnopolskiego Święta Uwalnianych Książek. Do najbardziej aktywnych miast promujących bookcrossing należy zaliczyć Warszawę, a także Kielce, gdzie działa Fajne Radio Internetowe (promotor uwalniania książek w całym województwie świętokrzyskim) oraz Bydgoszcz, która nie bez powodu zwana jest stolicą polskiego bookcrossingu (odbywają się tam liczne happeningi i akcje związane z promocją czytania).
Książkowe eventy
Właściciele kawiarni wychodząc naprzeciw entuzjastom słowa pisanego, organizują wydarzenia, którym towarzyszy Book Swap, czyli bezgotówkowa wymiana książek. Wystarczy przynieść dowolną liczbę tytułów i wymienić je na inne. Przykładowym miejscem, które cyklicznie raz w miesiącu organizuje Book Swap, jest warszawska klubokawiarnia „Chwila”. Oprócz książek można zostawić tu również filmy. Dzięki takim wydarzeniom niechciane utwory zyskują nowych właścicieli.
W tym roku w Krakowie debiutuje ważne wydarzenie związane z bookcrossingiem. To nowa akcja „Drugie życie książki” zorganizowana przez Krakowskie Biuro Finansowe i portal bookeriada.pl. Organizatorzy apelują, by nie zatrzymywać lektur na półkach, bo według nich książka, której nikt nie bierze w ręce, traci swą magiczną moc. W ramach akcji zalegające na półkach dzieła trafią do nowych właścicieli, m.in. do bibliotek i domów dziecka. Tam z pewnością znajdzie się ktoś, kto chętnie je przeczyta.
Fantastycznym pomysłem jest łódzki rajd rowerowy dla wszystkich miłośników książek i rowerów. Impreza o nazwie „Odjazdowy Bibliotekarz” odbędzie się po raz drugi w maju podczas Tygodnia Bibliotek. Trasa rajdu będzie przebiegała „szlakiem bibliotecznym” (rowerzyści będą mijali po drodze wszelkie miejsca związane ze słowem pisanym). Do akcji dołączają się również inne miasta, co daje nadzieję, że przyciągnie ona jeszcze więcej chętnych.
Książka w wielkim świecie
Międzynarodowy ruch czytelniczy, jakim jest bookcrossing, sprawia, że książki stają się obecne w życiu człowieka bez względu na rozwój technologii czy powszechnie panujący konsumpcjonizm. Aby czytać, nie trzeba już odwiedzać głównie bibliotek czy księgarni. Dzieła same nas znajdują. Wystarczy się rozejrzeć.
Dzięki pomysłom organizatorów, informacje na temat uwalniania książek docierają nie tylko do garstki osób, ale także do całych społeczności. Według danych na stronie Bookcrossing.com w listopadzie 2010 roku odbyła się w Madrycie rekordowa akcja uwalniania książek. W strategicznych miejscach miasta pojawili się wolontariusze, którzy rozdali łącznie ponad 30 tys. woluminów.
W Wielkiej Brytanii, w ramach promocji związanej z filmem „Dziewczyna, która igrała z ogniem”, Metro Online oraz Bookcrossing.pl zainicjowały akcję uwolnienia 60 powieści Stiega Larssona. Wszystkie książki zostały zarejestrowane na stronie, a następnie pozostawione w różnych miejscach na terenie Anglii i Irlandii. Nietrudno wyobrazić sobie radość osób, które miały szczęście i trafiły na bestsellerową powieść szwedzkiego pisarza. 23 kwietnia to data znana każdemu miłośnikowi książek.
Już po raz drugi w Wielkiej Brytanii i Irlandii, a po raz pierwszy w Niemczech i Stanach Zjednoczonych odbędzie się akcja „World Book Night”, która ma promować czytanie. Wolontariusze rozdadzą po 20 kopii książek z zeszłorocznej listy bestsellerów. Pojawią się w szpitalach, na przystankach, w domach opieki. Data wydarzenia została wybrana nieprzypadkowo. Tego dnia obchodzony jest również Światowy Dzień Książki. Jest to więc doskonała okazja, by rozpocząć lub odnowić swoją przygodę z czytaniem.
Wbrew wszelkim prognozom moda na czytanie nie musi przeminąć. Dzięki bookcrossingowi dostęp do książek może mieć każdy, kto zetknie się z uwolnionym dziełem. Należy pamiętać, że literackie znaleziska powinny powędrować dalej.
W związku z udostępnianiem książek w ramach bookcrossingu pojawiają się wątpliwości dotyczące dopuszczalności takiego działania z punktu widzenia ochrony majątkowych praw autorskich. Należy jednak zauważyć, że zgodnie z 51 ust. 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.2006.90.631 j.t. z późn. zm.) wprowadzenie do obrotu egzemplarza utworu na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego
(w tym Polski) wyczerpuje prawo do zezwalania na dalszy obrót takim egzemplarzem na terytorium Polski, z wyjątkiem jego najmu lub użyczenia.
Jeżeli zatem dany egzemplarz książki został wprowadzony do obrotu przez autora lub za jego zgodą, to jego dalsza cyrkulacja na rynku pozostaje poza kontrolą autora (z wyjątkiem najmu lub użyczenia). Oznacza to, że w momencie, w którym osoba A zakupiła w księgarni dany egzemplarz książki, staje się jego właścicielem i może następnie, zgodnie z ideą bookcrossingu, pozostawić go do dyspozycji innej osoby, która może taki egzemplarz zabrać jako swoją własność, a następnie pozostawić w określonym miejscu do dyspozycji kolejnej osoby.
Katarzyna Gęsiak, Aplikant Radcowski
KONDRAT Kancelaria Prawno-Patentowa
Z rąk do rąk… (książki)