Łaska

(Nie)łaska zapomnienia

Czasami lepiej żyć w nieświadomości, zepchnąć zaznane zło na rubieże pamięci, nie szukać winnych ani odpowiedzi. Ale czy da się tak żyć? Czy można się oprzeć wspomnieniom kłującej przeszłości, szczególnie gdy ta, a wszystko na to wskazuje, kryje rozwiązanie kryminalnej zagadki? Możecie się o tym przekonać, sięgając po książkę Anny Kańtoch Łaska, która właśnie pojawiła się na półkach księgarń.

Tekst: Roger Weichert
Link do informacji o książce.

Rok 1955. W lesie odnaleziona zostaje sześcioletnia Marysia, która zaginęła tydzień wcześniej. Dziewczynka nie wie, co się wydarzyło i w jaki sposób udało się jej przetrwać. Nic nie pamięta. Tajemnica sprzed lat kładzie się jednak cieniem na jej życiu. Pewnego dnia, trzydzieści lat później, kiedy Maria pracuje jako nauczycielka w szkole podstawowej, nastoletni uczeń zamiast kartkówki oddaje jej zagadkowy rysunek. Prosi ją o pomoc. Niewiele czasu upłynie, gdy zostanie znaleziony martwy w parku miejskim. Jednak jego śmierć, to dopiero zapowiedź kolejnych ofiar. Choć milicja podejmuje działania, Maria postanawia przeprowadzić własne śledztwo, mając przeczucie, że rozwiązanie tej sprawy znajduje się w zakątkach jej pamięci.

Powrót do źródeł

Choć Anna Kańtoch kojarzona jest głównie z nurtem fantasy, to błędem byłoby identyfikowanie autorki wyłącznie z tym gatunkiem. Pisarka od początku swojej twórczości łączy konwencje i czerpie z kryminału, powieści grozy, sience fiction, a nawet powieści przygodowej. Jak sama autorka przyznała, „Łaska”, choć jest jej pierwszym kryminałem, to stanowi dla niej powrót do źródeł.

Zapytana o inspiracje przy pisaniu książki, nie wskazała konkretnych nazwisk. Pozostawiła jednak pewne tropy, dzięki którym możemy ostrzyć apetyty na najnowszą pozycję wydawnictwa Czarne (www.czarne.com.pl). Wśród nich wymieniła kryminały retro oraz te, w których zbrodnia dotyka niewielkie społeczności o niskiej anonimowości. Na zachętę dodam, że w „Łasce” znajdziecie również klimat kryminału skandynawskiego z jego posępną atmosferą.

Intuicja mówi, że…

Książka Anny Kańtoch zapowiada się fascynująco. Tym bardziej, że polski kryminał chyba nigdy nie miał się tak dobrze. Katarzyna Bonda, Zygmunt Miłoszewski, Marek Krajewski, Łukasz Orbitowski, Marcin Wroński czy Gaja Grzegorzewska to autorzy dobrze znani polskiemu czytelnikowi. Czy autorka „Łaski” wkrótce dołączy do grona tych poczytnych pisarzy kryminałów? Nie wiadomo, ale intuicja podpowiada mi, że możemy mieć do czynienia z narodzinami nowego, interesującego i wyrazistego głosu pośród autorów tego gatunku.


Anna Kańtoch – (pseud. Anneke) debiutowała ponad dziesięć lat temu w czasopiśmie „Science Fiction”. Jej twórczość zyskała uznanie nie tylko czytelników, ale także krytyków. Autorka pięciokrotnie zdobyła Nagrodę im. Janusza Zajdla (za powieść Przedksiężycowi w 2010 roku i za opowiadania: Światy Dantego w 2009, Duchy w maszynach w 2011, Człowiek nieciągły w 2014 i Sztuka porozumienia w 2015 roku). Ponadto w 2013 r. jej powieść Czarne została wyróżniona Nagrodą Literacką im. Jerzego Żuławskiego.

(Nie)łaska zapomnienia

Reklama B1

Zmieniaj świat wspólnie z nami

Dobre dziennikarstwo, wartościowe treści, rzetelne i sprawdzone informacje.
Tworzymy przestrzeń ludzi świadomych.

Wszystkie artykuły dostępne są bezpłatnie.
Abyśmy mogli rozwijać tą stronę, potrzebujemy Twojego wsparcia.