Eden

Eden – Którędy do raju?

Według podań wywodzących się z różnych kultur był taki czas, gdy człowiek żył w mitycznej krainie szczęścia. Do dzisiaj wielu prześciga się w dyskusjach i domysłach na temat istoty tego miejsca. Jakie ono było? Co się tam znajdowało? Czy można tam jeszcze powrócić? Co było na początku świata bezpośrednio po jego powstaniu? Jeden z wątków powtarza się szczególnie często. Otóż na początku był ogród.

Tekst: Karolina Madrak
Ilustracje: Jorisvo (Fotolia.com)

Eden – fantazje o ogrodzie rozkoszy

„Słownik wyrazów obcych” Władysława Kopalińskiego wskazuje, że słowo eden wywodzi się z języka hebrajskiego, a konkretnie ze związku brzmiącego gan edhen, co oznacza ‘ogród rozkoszy’. Można spotkać się również z odmienną opinią, która sugeruje, by pochodzenia słowa dopatrywać się raczej w języku sumeryjskim i pojawiającym się w nim wyrazie edinu, który tłumaczyć można jako ‘równina’. Zwolennikiem i popularyzatorem tej teorii był m.in. badacz kultury Bliskiego Wschodu Ephraim Avigdor Speiser. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że biblijne określenie raju wzięło swój początek od rdzenia ’dn wykazującego związki z ‘żyznością’ i ‘urodzajem’.

W kulturze kręgu chrześcijańskiego pojęcie Edenu ma dwojakie konotacje. Z jednej strony pozytywne – wiąże się z tym, co nieskończenie dobre i bezpieczne. Kojarzy się z wieczną radością, dosytem, brakiem zmartwień, cierpienia i dylematów natury moralnej. Jako namiastka słodyczy zbawienia niesie obietnicę nagrody za trudy i zmagania, z którymi przychodzi mierzyć się w życiu doczesnym. Z drugiej strony tkwi w nim gorycz, ponieważ jest ono ściśle związane z historią grzechu pierworodnego, niedającej zapomnieć o tym, że człowiek ostatecznie został z raju wygnany. Na przebywanie w bezpośredniej bliskości Boga już zawsze będzie musiał sobie zasłużyć, a to oznacza życie w zgodzie z zasadami nadanymi przez Stwórcę, które w sposób oczywisty rzucają niemałe wyzwanie przeciętnym, ludzkim słabościom. Ten, kto sprosta boskim oczekiwaniom, po śmierci będzie mógł delektować się rajską słodyczą przez nieskończoność wszech czasów.

Mimo tego, że ogród, który Ojciec dał we władanie Adamowi, postrzegać można wyłącznie jako zapowiedź prawdziwego spełnienia odkupionej duszy, to jednak właśnie on stanowi miejsce początku wszystkiego. To praojczyzna i macierz, do której ludzki duch dąży przede wszystkim dlatego, że kiedyś zaznał boskiej dobroci i zawsze już będzie pragnąć doświadczyć jej na nowo. W tym ujęciu raj jest symbolem momentu w historii świata, kiedy człowiek współistniał z naturą, będąc jej idealną częścią, czasów sprzed pojawienia się pierwszych cywilizacji i mechanizmów kulturowych.

Umberto Eco w swojej publikacji „Historia krain i miejsc legendarnych” wskazywał, że przestrzenie analogiczne do biblijnego Edenu wytwarzane były w tekstach kultury różnych ludów jako opozycja dla cierpień i niepowodzeń. Fantazje o nich istniały jako kompensacja dla człowieka wplątanego w skomplikowane koleje życia. W egzystencji pełnej strachu dobrze było wierzyć w miejsce doskonałe, w którym można istnieć, doświadczając absolutnego szczęścia. To dlatego motyw ziemskiego raju przywoływany jest zawsze z dużą dozą nostalgii i wzruszenia w wielu dziełach zarówno kultury wysokiej, jak i popularnej.

Jedni, jak Dante, pragną widzieć rajski ogród usytuowany na wzgórzu, inni – pośród oceanu, czy też na ziemiach kojarzonych z legendarną Atlantydą. Wizjonerzy spierają się również co do tego, czy mityczne miejsce zajmowało obszar należący do klimatu podzwrotnikowego, czy jednak panowały w nim chłodniejsze temperatury, charakterystyczne dla strefy umiarkowanej.

Jednak jest kwestia, co do której wszyscy są zgodni: Eden był wolny od katastrof. Nie było w nim miejsca na ból i choroby. Nie istniały konflikty i wojny. W rajskim ogrodzie panował dostatek, jedzenia było w bród, królowały pokój i szczęście. Śmierć nie miała do niego wstępu, grzech nie zdążył jeszcze zapanować nad światem. Nie istniał wstyd odbierający człowiekowi wolność. Kres idylli miało położyć dopiero nieposłuszeństwo wobec Boga.

Którędy do raju?

Tradycja chrześcijańska sytuuje Eden na Bliskim Wschodzie. Wynika to przede wszystkim z pierwszego zdania, które w „Biblii” odnosi się do ogrodu Boga i które wskazuje kierunek geograficzny:

A zasadziwszy ogród Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka.

Ponadto w tekście „Pisma Świętego” przeczytać można, jakoby z raju wypływać miały cztery rzeki: Piszon, Gichon, Chiddekel i Perat. Dwie z nich kojarzone są z rzekami płynącymi na terenie Iraku, czyli dawnej Mezopotamii – Chiddekel bywa zatem utożsamiany z Eufratem, a Perat z Tygrysem. Jednak teoria ta budzi wiele kontrowersji, gdyż trudno pogodzić ją z dalszą częścią biblijnej opowieści, głoszącej, że niedługo po wygnaniu człowieka z ogrodów Stwórcy, nastąpić miał wielki potop, który niewątpliwie miałby niebagatelny wpływ na kształty i bieg ówczesnych koryt rzecznych. Kataklizm o takiej skali prawdopodobnie zmieniłby nie do poznania wygląd całej sieci hydrograficznej danego terenu.

Ponadto w „Biblii” jest mowa właściwie o jednej rzece przepływającej przez sam Eden. Rzeka ta wypływała z samego ogrodu i dopiero później rozdzielała się na cztery mniejsze nurty wymienione powyżej. Wynika z tego, że nawet jeżeli, rekonstruując nazwy biblijne cieków wodnych, można pokusić się o stwierdzenie, że Eden faktycznie mieścił się w niedalekiej odległości od ziem mezopotamskich, to jednak teoria potopu podważa racjonalność tej argumentacji.

Z drugiej strony nie brakuje również tych, którzy dowodzili, że rajskie ziemie usytuowane były na znacznym wzniesieniu terenu i dzięki temu ich powierzchnia nie została przez katastrofę dotknięta. To z tych wyobrażeń biorą swój początek wizje popularnego dzisiaj wśród najmłodszych „nieba”. Chociaż to ujęcie tematu już od renesansu, np. w pracach Michała Anioła, powraca raczej w odniesieniu do krainy, w której człowiek przebywa już po śmierci i której raj ziemski miał być zaledwie namiastką. Przekonująca natomiast wydaje się interpretacja wskazująca na znaczenie kierunku wschodniego w kontekście pozostałych stron świata. Pozwala ona czytać lokalizację praogrodu w sposób symboliczny, czyli taki, jaki preferuje się zwykle wobec odczytań ksiąg starotestamentowych.

Idąc tym tropem, należy spostrzec, że wschód na etapie kształtowania się mitologii musiał być postrzegany jako miejsce, z którego wydobywa się światło. Strona, po której na niebie co rano ukazywało się słońce, na poziomie intuicji była odbierana jako najlepsza. To ono dawało światło, ciepło, poczucie bezpieczeństwa. Porządkowało rytm doby, wyznaczało czas wszystkiego. W tym kontekście nie dziwi więc, że to właśnie wschód został uznany za bezpośrednio związany z postacią Stwórcy. Miejsce, które Bóg miał przewidzieć dla człowieka jest najlepsze ze wszystkich – zarówno w ujęciu geograficznym (Ojciec wybiera dla ukochanego dzieła najjaśniejszą i najcieplejszą ze wszystkich stron świata), jak i w hierarchii pozostałych stworzeń.

To człowiek przecież miał być tym, który sprawuje pieczę nad ogrodem rozkoszy: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!

Jak wygląda Eden?

Skoro udało się przynajmniej w pewnym sensie określić symboliczno-geograficzną lokalizację ogrodu rozkoszy, nadszedł czas, by przyjrzeć się temu, co zawiera się w jego granicach. Wspomniane zostało, że w ogrodzie znajdowała się rzeka mająca nawadniać jego ziemie. Nawodnienie wydaje się tu sprawą kluczową. Otóż żyzność i urodzajność były dla Edenu cechami w pewnym sensie wyróżniającymi. W ogrodzie rosło bowiem to, co najlepsze i rodzące najsmaczniejsze owoce. Co więcej, jedna z odnóg rajskiego cieku wydaje się mieć niezwykłe właściwości.

O płynącej nieopodal rzece Piszon można przeczytać: jest to ta, która okrąża cały kraj Chawila, gdzie znajduje się złoto. A złoto owej krainy jest znakomite. Tam jest także wonna żywica i kamień czerwony.

Zdanie to wskazuje, że wody wypływające z praogrodu zapewniały bogactwo i obfitość. O wspaniałości pierwszej ojczyzny świadczą także słowa używane przy jej opisie. Chociaż w Księdze Rodzaju brak wyczerpującej charakterystyki ziemskiego raju, to jednak kilka zdań odnoszących się do jego wyglądu w zupełności wystarczy, by dać pojęcie o wspaniałości tego miejsca. To, co zakorzeni się w ziemi Edenu, charakteryzuje się niezwykłą żywotnością i urodą. Drzewa są miłe z wyglądu, a ich owoce smaczne.

Ogród zasadzony przez Stwórcę jest zcentralizowany. W jego środku znajduje się drzewo życia. Wbrew powszechnie panującemu przekonaniu to nie ono stało się przyczyną upadku pierwszych ludzi. Drzewo życia miało dawać nieśmiertelność każdemu, kto skosztuje jego owocu. Jednak pierwszy człowiek wyciągnął rękę po pokarm nie z tego drzewa. Zasadniczo w raju znajdowały się dwie rośliny wyróżniające się od reszty. Drzewo życia było pierwszą z nich, a drugą drzewo poznania dobra i zła i to właśnie ono stało się kartą przetargową szatana.

Co natomiast można powiedzieć o faunie w edeńskim ogrodzie. W „Biblii” istnieją dwa równoprawne opisy stworzenia świata. Drugi w kolejności zawiera bezpośrednie odniesienia do aktu zasadzenia przez Boga raju. Pierwszy – opisuje proces tworzenia świata, tam jednak nie ma słowa o Edenie. Kolejność jest następująca: Stwórca powołuje do istnienia ziemię i przestworza, następnie zapełnia je roślinnością i zwierzyną, by wkrótce, szóstego dnia powołać do życia człowieka. Kierując się tym opisem, można mieć wątpliwości, czy ziemski raj był w istocie tylko wyodrębnionym fragmentem całej ziemi, czy też określenie to dotyczy całego globu w chwili zaraz po stworzeniu – nieskalanego wojną, chorobami i śmiercią.

Ulegając tej koncepcji, można powiedzieć więcej o wyglądzie gan edhen. Przede wszystkim, że wody roją się mnóstwem istot żywych, niebo jest pełne wszelakiego ptactwa, po ziemi zaś wędrują: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów. Wynika z tego, że – podobnie jak flora – fauna w stworzonej przez Boga przestrzeni była niezwykle bujna. Jak refren powraca tu także zdanie: A Bóg, widząc, że były dobre, pobłogosławił je – dobre, czyli wolne od chorób, nienaznaczone grzechem. Zarówno topografia raju, jak i jego rośliny oraz zwierzęta zadowalały Stwórcę, przez co należy rozumieć, że były idealne.

Człowiek dla Edenu czy Eden dla człowieka?

Jak to się więc stało, że człowiek musiał wyemigrować z krainy radości i wyruszyć na wieczną tułaczkę? Była to cena nieposłuszeństwa. Na czym jednak ono polegało?

Bóg stworzył człowieka jako opiekuna zasadzonego przez Niego ogrodu. „Biblia” podkreśla ten fakt w obydwu opisach dzieła stworzenia. Po stworzeniu istot żywych, w dniu szóstym Ojciec wyrzekł słowa:

Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!

Co może oznaczać słowo panowanie? Z jednej strony z pewnością daje człowiekowi władzę nad tym, co żyje i rośnie w Edenie. Z drugiej – może nawiązywać do potrzeby zapanowania, czyli wyznaczenia granic i sprawowania opieki. Bóg tworzy zatem ogród, ale jako ogrodnika wprowadza Adama. To do tego drugiego należy zajęcie się boską przestrzenią. Podobne wnioski można wysnuć na podstawie drugiego opisu stworzenia, w którym zawarte jest zdanie:

Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał.

Następnie w podobnym celu zostaje stworzona kobieta, która miała stanowić pomoc dla mężczyzny i wspierać go w jego pracy.

W toku wyobrażeń o raju mnożyły się spekulacje wokół tego, po co właściwie Bogu był człowiek. Możliwe, że rację miał Giovanni Pico della Mirandola, który w swoim apokryficznym wywodzie wskazywał, że Najwyższy jako artysta potrzebował kogoś, kto będzie kontemplował jego dzieło. To założenie nadaje Edenowi status dzieła sztuki i wskazuje na to, że aby akt stworzenia świata stał się pełny, musiał zaistnieć ktoś, kto go zobaczy i ukonstytuuje poprzez proces charakterystyczny dla sztuk wizualnych.

Nadając człowiekowi rolę kontynuatora swojego konceptu, wywyższonego ponad wszystkie zwierzęta żyjące w gan edhen, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga, Stwórca wprowadza tylko jedną zasadę. Adam może bez ograniczeń korzystać ze wszystkich dobrodziejstw ogrodu rozkoszy, ma jednak zdecydowany zakaz spożywania tych z drzewa poznania dobra i zła. Co ciekawe, Bóg nie zabrania Adamowi jedzenia z drzewa życia – to właśnie ono utrzymuje człowieka przy życiu przez nieokreślony i nieograniczony czas. Śmierć pojawia się w narracji jako fakt dopiero w momencie wygnania pierwszych ludzi z raju, czyli wtedy, kiedy de facto tracą oni dostęp do drzewa życia. Można stąd wywnioskować, że drzewo to nie dawało nieśmiertelności jako takiej, a podtrzymywało ją jednorazowo, poprzez cykliczne spożywanie jego owoców.

A co z drzewem poznania dobra i zła? Na czym polegała jego moc i dlaczego Bóg nie chciał, by człowiek z niego korzystał? Prawdopodobnie rzecz tkwiła w tym, że ten, kto zakosztuje tego, w co obrodzi roślina, posiądzie wiedzę o tym, czym jest zło i wprowadzi chaos do boskiego ogrodu. Tak też się dzieje. Ludzie po spożyciu owocu poznali, że są nadzy, co wcześniej nie stanowiło dla nich problemu. Czy to oznacza, że Adam i Ewa, mieszkając w raju, nie obcowali ze sobą? Jest to prawdopodobne, jeśli weźmie się pod uwagę, że ich pierworodny syn Kain przychodzi na świat dopiero wtedy, gdy para zostaje wyrzucona poza granice krainy radości.

Opuszczenie Edenu stało się dla człowieka początkiem wędrówki poprzez padół pełen zmagań. Jednak ludzie nigdy nie przestali myśleć o tym, w jaki sposób odzyskać utracone szczęście u boku Stwórcy. Jest to możliwe, jeżeli w dalszej drodze będą przestrzegać zasad nadanych przez Boga, co jednak dla wielu okaże się dużo trudniejsze niż pierwsze w historii świata, z pozoru dosyć proste przykazanie:

z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.

Eden niejedno ma imię

Jak zostało wspomniane, tradycja chrześcijańska nie była jedynym kręgiem kulturowym, który wykształcił w swoim obrębie marzenie o krainie szczęśliwej, istniejącej na ziemi w zamierzchłych czasach, zaraz po pojawieniu się człowieka. Zdaniem Arturo Grafa marzenie o ziemskim raju charakterystyczne może być dla cywilizacji noszących w sobie mgliste wyobrażenie na temat świata sprzed ustanowienia własności ziemskiej rodzącej konflikty i wojny. Tak też motyw rajskiego ogrodu jest powszechny wśród wielu społeczności.

Starożytni Grecy wyobrażali sobie więc, że po śmierci człowiek jest sądzony i jeżeli jego sędziowie stwierdzą, że prowadził sprawiedliwe życie, trafia do krainy wiecznej szczęśliwości, na Pola Elizejskie. Tam już przez wieki przechadza się po łąkach i pastwiskach, nie pamiętając zupełnie swoich ziemskich spraw. W mitycznej krainie wiecznej wiosny, którą przykrywa jaśniejsza połać nieba, oddaje się swoim ulubionym zajęciom.

W kręgu wierzeń Słowian dusze zmarłych podążały zaś w kierunku Nawii. Wizja ta z pewnością daleka jest od idyllicznego, rajskiego ogrodu. Nawie były tajemniczą przestrzenią rozkładu, do której wejścia strzegł żmijowaty potwór. Tradycja głosi, że miały znajdować się gdzieś na rozległych bagnach. A jednak nawet lud słowiański nie był wolny od marzeń analogicznych do fantazji o Edenie. Zmarli podążali do krainy ciszy, ale na Ziemi znajdował się odpowiednik ziemskiego raju. Był to Wyraj – ciepłe miejsce, do którego na zimę odlatywały ptaki i z którego przychodziła na świat wiosna. Stamtąd także bociany przynosić miały poczęte dzieci.

W judaizmie ziemski raj odpowiada temu w kulturze chrześcijańskiej. Niektóre aspekty opowieści są inaczej interpretowane, lecz, jak można się domyślić, chrześcijańskie ujęcie Edenu bierze swoje początki właśnie w księgach żydowskich. Co natomiast ciekawe, również muzułmanie wierzą w to, że człowiek po śmierci trafia do ogrodu, w którym bez cierpienia może wypocząć po trudach doczesnego życia. W tradycji islamu wierzenie to nadawało szczególne znaczenie sztuce ogrodowej, mającej ładunek symboliczny. Ogród był przestrzenią, w której można było odetchnąć, ochłodzić się i zakosztować przyjemności, jedząc owoce i wsłuchując się w szemranie strumieni. W XLVII surze „Koranu” można przeczytać o tym, że Ogród, który został obiecany bogobojnym wolny jest od skazy czasu. Strumienie płynące wodą, mlekiem, winem i miodem nigdy nie ulegają zepsuciu, a ich smak pozostaje niezmieniony.

Gan edhen, Wyraj, ogród rozkoszy, raj ziemski, raj niebiański, Pola Elizejskie, kraina wiecznej szczęśliwości – to tylko niektóre pojęcia odnoszące się właściwie do jednej idei. Motyw przedwiecznego ogrodu, do którego człowiek pragnie dostać się za wszelką cenę, jest od wieków obecny i żywy w różnych kulturach czy tradycjach. Dante Alighieri, Michał Anioł, Wolter, Hezjod, znawcy „Biblii” i „Koranu” to jedni z wielu poszukujących odpowiedzi na pytanie o pierwszą ojczyznę człowieka, o szczęśliwe miejsce, do którego śmierć i ból nie mają wstępu. Motyw ten wciąż budzi emocje, prowokuje do refleksji, badań i coraz to nowych fantazji. Człowiek XXI wieku, syn postmodernizmu, wyrosły z pośpiechu, ambitny i cyniczny zdaje się ciągle powtarzać odwieczne pytanie: Którędy do Edenu?

Eden – Którędy do raju?

Reklama B1

Zmieniaj świat wspólnie z nami

Dobre dziennikarstwo, wartościowe treści, rzetelne i sprawdzone informacje.
Tworzymy przestrzeń ludzi świadomych.

Wszystkie artykuły dostępne są bezpłatnie.
Abyśmy mogli rozwijać tą stronę, potrzebujemy Twojego wsparcia.