Młodość
Film o młodości, starości, a może o absolutnie wszystkim? Obraz Paola Sorrentino po raz kolejny ociera się o arcydzieło. Nie da się ukryć – udało mu się stworzyć obraz wielki i piękny.
Ocena {slow}: 8 na 10
Tekst: Adrian Skrzypczyński
Korekta i redakcja: Monika Szeszko-Zaborowska
Luksusowy hotel w szwajcarskich Alpach. Jego gośćmi są niezwykłe osobistości: Mick (Harvey Keitel) – podstarzały reżyser, który wraz z grupą młodych filmowców przygotowuje swój filmowy testament, dzieło podsumowujące wszystkie jego dotychczasowe dokonania, oraz jego przyjaciel Fred (Michael Caine) – emerytowany, światowej sławy dyrygent i kompozytor, który przyjechał na zasłużony odpoczynek. W tym samym hotelu przebywają także: znany hollywoodzki aktor przygotowujący się do swojej roli, Miss Universum, Diego Maradona, rodziny obu głównych bohaterów, a nawet nieudolna prostytutka i zdziwaczały alpinista.
I choć mnogość postaci robi wrażenie, to dopiero początek przepychu, jaki serwuje nam reżyser. Bohaterowie zmagają się ze wspomnieniami, poszukują momentu, w którym się zestarzeli, wręcz pytają o swój wiek. Ich rozmowy są pełne autoironii i inteligentnego humoru. Daleko im do zgorzkniałych, „spełnionych” artystów. Korzystają ze swojego doświadczenia życiowego, by wszystko poukładać i zrozumieć. Właśnie, co to znaczy: wszystko zrozumieć?
Sorrentino spróbował po trochu każdego możliwego wątku. Analogia do „Wielkiego piękna” nasuwa się od razu, choć „Młodość” to obraz, któremu momentami bliżej do wyśmienitego filmu „Miłość” Michaela Hanekego. W całym bogactwie wątków, refleksji nad rodziną, spełnieniem zawodowym, miłością, a przede wszystkim zrozumieniem własnego życia, reżyser zmieścił coś jeszcze – emocje. Ten film wychowuje widza i głęboko porusza, bez względu na wiek. To bezdyskusyjny fenomen dzieł Sorrentino. Wystarczyły niespełna dwie godziny, by wywołać u każdego widza feerię refleksji i emocji.
Myślę, że nie ma tu sensu pisać o muzyce, kadrach i rytmie – to wszystko jest naprawdę, naprawdę dobre. Warto obejrzeć film w oryginalnej wersji, gdyż polskie napisy nie oddają wszystkich subtelności językowych, gdzieś znika humor i kontrasty (a także podobieństwa) pokoleniowe.
Oczywiście można doszukiwać się banału, trochę karykaturalnego przesycenia symbolami i mnogości uogólnień, zadaję jednak sobie pytanie: po co? Pozwólmy uwieść się emocjom. To one niosą prawdziwą wartość, sens człowieczeństwa, bez zbędnych pytań o twarde krawędzie przynależności do konkretnej grupy. Wiek to tylko rubryczka, sedno młodości tkwi zupełnie gdzie indziej. Sorrentino nakręcił kolejny wielki i piękny film. Zupełnie inny, choć tak bardzo podobny…
Na marginesie: życzyłbym sobie, abym mógł częściej oglądać na dużym ekranie takie postaci trzecioplanowe, jak masażystka grana przez Lunę Zimić Mijović. NIESAMOWITA!
Młodość
tytuł oryginalny: La giovinezza
reżyseria: Paolo Sorrentino
gatunek: Dramat
produkcja: Francja, Szwajcaria, Wielka Brytania, Włochy
premiera na świecie: 20 maja 2015
premiera w Polsce: 18 września 2015
aktorzy: Michael Caine, Harvey Keitel, Rachel Weisz
dystrybucja: Gutek Film
Młodość