Bauhaus

Niemiecki architekt Walter Gropius, postrzegając projektowanie jako służebność dla ludu, powołał do życia na początku XX wieku placówkę, którą dziś możemy spokojnie nazwać Hogwartem designu. Wypracowane tam konkluzje rozprzestrzeniły się na cały świat, odciskając wyraźne piętno tak w architekturze, jak i we wzornictwie.

Tekst: Waldemar Karasiewicz
Zdjęcia: HG Esch Photography (hgesch.de) / TECTA (tecta.de)

Geneza powstania Bauhausu mocno wiąże się z ambicjami jej założyciela oraz ekonomicznym i społeczno-kulturowym klimatem przełomu XIX i XX wieku. Niemcy w obliczu porażki, jaką ponieśli w I wojnie światowej, skierowali swoje działania w stronę rozwoju przemysłu i kojącej sztuki. Jednak najbardziej wpływowa wówczas w Europie wspólnota artystyczna Arts & Crafts dopuszczała tylko szlachetne rękodzieło, w dodatku bogato zdobione. Mimo że silnie podkreślano instynkt społeczny twórców, uznając prawo do obcowania z pięknem za przywilej należny każdemu, na przedmioty realizowane przez artystów mogli sobie pozwolić tylko najzamożniejsi. Świat sztuki darzył bowiem fabryki pogardą i upatrywał w nich przyczynę wszelkiego zła.

Pod koniec XIX wieku założenia bohemy ewoluowały w jeszcze bardziej zdobną secesję, wciąż widoczną na elewacjach kamienic, dla których wojna okazała się łaskawa. Bujna, pełna przyrodniczych motywów ornamentyka i asymetria kłóciły się z coraz lepiej rozwiniętym przemysłem, gotowym do produkcji na masową skalę zwiększającej się gamy dóbr. Tymczasem zarówno architekturą, jak i wzornictwem mebli, ceramiki, tkanin i innych przedmiotów codziennego użytku zajmowali się głównie egzaltowani artyści, skupieni przede wszystkim na estetycznych walorach swoich dzieł.

Starcie dwóch frontów

Jedną z firm, która ten impas zaczynała przełamywać, zatrudniwszy Petera Behrensa na stanowisku projektanta przemysłowego, było niemieckie, istniejące do dziś AEG. Jego portfolio, dzięki pogodzeniu artystycznych aspiracji z funkcjonalizmem i prostotą wykonania, jawi się jako pomost pomiędzy rozmarzoną secesją a późniejszym modernizmem. Podejście, jakie stosował przy projektowaniu budynków oraz form dla produkowanych masowo przedmiotów, fascynowało wielu młodych architektów.
Pracownia Behrensa stała się więc kolebką największych talentów architektury pierwszej połowy XX wieku. Spotkali się tam bowiem: Le Corbusier, zwany papieżem modernizmu, Walter Gropius – założyciel, i Ludwig Mies van der Rohe – ostatni dyrektor Bauhausu. Dzięki kolektywnym realizacjom Behrensa i jego uczniów w środowisku twórczym zostało zaszczepione nowe podejście, a konflikt pomiędzy przemysłem i sztuką na dobre zażegnano.

W obliczu masowych potrzeb budowania i wyposażania dużej liczby mieszkań formuła Arts & Crafts nie miała już żadnego uzasadnienia. Wielkimi krokami nadciągała era artystów pragmatycznych, mocno stąpających po ziemi i wrażliwych na potrzeby socjalne.

BauhausManifest

Gropiusowi, dostrzegającemu ogromne możliwości w potencjale przemysłowym, zależało jednak w równie dużym stopniu na warstwie estetycznej. Ustępujący ze stanowiska dyrektor weimarskiej Szkoły Rzemiosł Artystycznych namaścił 31-letniego Waltera na swojego następcę, a ten nadał jej nie tylko nową nazwę – Bauhaus, ale i rolę – łagodzenia zakłóceń pomiędzy człowiekiem a środowiskiem. Program uczelni, ogłoszony w 1919 roku w formie manifestu, zakładał rewolucyjne podejście do kształcenia projektantów. Jego podstawą był sześciomiesięczny kurs przygotowawczy mający na celu pozbawienie uczniów dotychczasowych obciążeń poznawczych przy jednoczesnym wyłożeniu podstawowych zasad każdej dziedziny wzornictwa, zachowując ich demokratyczną równość. Dzięki takiemu startowi decyzja studenta o kontynuowaniu nauki w wybranej katedrze była znacznie bardziej świadoma.

Dalsza edukacja kierunkowa w preferowanym warsztacie: tkackim, ceramicznym, stolarskim lub metalu trwała już trzy lata, a dopiero po jej ukończeniu czeladnicy mogli aspirować do kształcenia architektonicznego. Zajęcia odbywały się dwutorowo – teorię i praktykę wykładali różni mistrzowie, tak aby w zrównoważony sposób rozwijać wrażliwość artystyczną i wiedzę techniczną. Obowiązująca w szkole średniowieczna nomenklatura podyktowana była postrzeganiem projektanta jako natchnionego rzemieślnika. Inspiracja dawnymi cechami robotniczymi miała stworzyć otoczenie sprzyjające synchronizacji świata sztuki ze światem pracy, z lekceważącym stosunkiem do zbędnych ozdobników.

Pierwsi uczniowie – Weimar

Kandydatów, zachęconych przełomowym programem nauczania, zgłosiło się ponad dwustu. Studenci pochodzili z różnych klas społecznych, połowa z nich miała za sobą doświadczenia wojenne, więc stanowili ciekawą mieszankę: mundurowych, bosych lub brodatych myślicieli w wieku od siedemnastu do czterdziestu lat. Łączyła ich potrzeba wspólnoty w tych trudnych czasach i chęć zajmowania się czymś ważnym. Początkowo ustalone czesne udało się znieść dzięki dyplomatycznym umiejętnościom Gropiusa. Weimar jednak nie obfitował w liczne zakłady produkcyjne, toteż na bliższą współpracę z przemysłem nie można było liczyć. Choć koncepcja uczelni zdawała się być bardzo jasno określona, to sam pomysłodawca jednocześnie ogromnie cenił rozwój na drodze eksperymentów oraz brak jakiegokolwiek interweniowania. Kierował się przekonaniem, że uczniowie powinni sami pojąć sens tej wartościowej edukacji i pokazywanie im wytyczonych ścieżek zupełnie mija się z celem.

Tymczasem okazało się, że jeden z mistrzów-terminatorów – Johannes Itten, zawęża zakres nauczania do intensywnych medytacji nad kształtem, kolorem czy dźwiękiem, jak również poszukiwania wewnętrznej harmonii i afirmacji własnej intuicji. Mimo że te zachowania godziły w podwaliny Bauhausu, Gropius zdecydował się jedynie na ograniczenie wpływu Ittena do kursu przygotowawczego. Powstające wówczas dzieła miewały jeszcze charakter ekspresjonizmu i dadaizmu, lecz wewnętrzny konflikt nie odbił się negatywnie na działalności uczelni, która i tak borykała się z nieprzychylnym spojrzeniem ówczesnych władz.

Przełomowa wystawa

Działalność Bauhausu była wielokrotnie postrzegana w kategoriach komunistycznych oraz wywrotowych. Kwestionując zasadność jego istnienia, zażądano zorganizowania wystawy reprezentującej dorobek uczelni. W obliczu zagrożenia zamknięciem cała wspólnota, mentorzy i ich wychowankowie, zjednoczyła się w przygotowaniach do tego wydarzenia. Otwarta w 1923 roku ekspozycja zawierała między innymi Am Horn, eksperymentalny dom wzorcowy, czyli całkowicie wyposażoną jednostkę mieszkaniową, w której po raz pierwszy zastosowano ciąg szafek kuchennych. W warsztatach i na korytarzach szkoły eksponowano dzieła zarówno użytkowe – prototypy dla przemysłu – jak i abstrakcyjne.

Pokazano rzeźby, malowidła, ceramikę, tkaniny oraz wyjątkowe meble – zwłaszcza te autorstwa Marcela Breuera, który dzięki swoim wybitnym projektom objął w przyszłości kierownictwo katedry obróbki drewna. Weimar stał się wówczas na dwa letnie miesiące stolicą europejskiej awangardy, a wystawa odniosła wielki sukces, zbierając pochlebne recenzje u wysłanników z całego świata. Mówiono o odwrocie od utopii oraz wykrystalizowaniu się kierunku i stylu obrazującego równowagę między uczuciami i intelektem. Ekspozycję ubogacały koncerty Strawińskiego i wykłady mistrzów, panowała atmosfera triumfu.

Nowa siedziba – Dessau

Niestety, mimo udowodnienia swojej wartości oraz w towarzystwie licznych sprzeciwów, w 1925 roku, gdy władzę w mieście objęli konserwatyści, zdecydowano o zamknięciu Bauhausu pod pretekstem rzekomej szkodliwości społecznej oraz domniemanego „bolszewizmu”. Walter Gropius, nie biorąc pod uwagę zaprzestania swojej pracy u podstaw, znalazł sprzymierzeńców w małym mieście Dessau, które zaproponowało szkole przestrzeń i współpracę. Przyjmując zlecenia na wybudowanie i wyposażenie własnego kompleksu akademickiego, a także osiedla mieszkaniowego i biura pośrednictwa pracy, Bauhaus kierował się coraz bardziej w stronę komercjalizacji, zachowując jednocześnie niewątpliwy indywidualizm.

Cały projekt nowej siedziby w Dessau nakreślił Gropius, a zastosowane w nim rozwiązania wciąż imponują swoją prostotą i funkcjonalnością. Budynek jest aktualnie wyremontowany i otwarty dla zwiedzających. Istnieje nawet możliwość nocowania w pokoju czeladnika Bauhausu oraz skosztowania posiłku w stołówce. Kompleks składa się z kilku logicznie połączonych ze sobą modułów, wykonanych z betonu, stali i szkła. Jego bryła nadal sprawia wrażenie współczesnej, choć stanowi już zabytek UNESCO.

Rozkwit

Dalsze zacieśnianie relacji z przemysłem sprawiło,że był to najbardziej zdyscyplinowany komercyjnie etap funkcjonowania szkoły. Berlińskie fabryki mebli wykupowały prawa do seryjnej produkcji prototypów łączących stal z tkaniną, szkłem czy drewnem. Opracowywano koncepcję mebli modularnych, które mogłyby pasować do każdego wnętrza. Z sukcesem eksperymentowano z oświetleniem i aluminium, dzięki czemu powstały pierwsze reflektory. Stworzono również materiały odbijające światło i tłumiące dźwięk, daleko wyprzedzając w tych dziedzinach rynki innych państw. Dotychczasowy, niespójny z programem i nieco ekspresyjny wizerunek typograficzny placówki na plakatach, ulotkach i publikacjach z wykładami mistrzów postanowiono uporządkować, tworząc nowe, bezszeryfowe czcionki pozbawione wersalików. Uznano, że treść nie powinna być zakłócana formą, a stosunek powierzchni tekstu do ilustracji obliczano z matematyczną precyzją. Racjonalizacja, anonimowość i standaryzacja pozwoliły Bauhausowi z siedzibą w Dessau w pełni rozwinąć przestrzeń dla świadomego projektowania.

Tempo zmian, jakie zapoczątkował, było dla niektórych i tak zbyt przytłaczające. Jednak zatrzymanie tego pociągu do postępu i nowoczesności okazało się już niemożliwe, nawet w obliczu kolejnej wojny. Akademicki dorobek uczelni to zaledwie 14 lat funkcjonowania, trzy siedziby i tyleż samo dyrektorów oraz około 500 absolwentów. Wtórnych implikacji, jakie powstały i wciąż pojawiają się w sztuce użytkowej oraz konceptualnej, nie sposób zliczyć. Społeczna odpowiedzialność, współpraca bez utraty indywidualizmu, funkcjonalność idąca ramię w ramię z estetyką – te wartości są wciąż aktualne, a eseje i wykłady Waltera Gropiusa inspirują kolejnych twórców zafascynowanych historią designu i prostotą formy.

Ówcześnie rewolucyjne przemyślenia z zakresu mieszkalnictwa socjalnego tego niemieckiego architekta już wkrótce stały się rzeczywistością. Uznając prawo każdego człowieka do niezakłóconego dostępu do światła i powietrza, stworzył pierwsze koncepcje wieżowców jako jedynej słusznej postaci mieszkań zlokalizowanych w dużych miastach. Propagował także upowszechnienie wytwarzania prefabrykowanych modułów, z których mogłyby powstawać budowle. Natomiast uwzględnienie przez Meyera indywidualnych potrzeb społecznych określa swoisty fundament wszechobecnego aktualnie projektowania zorientowanego na użytkownika.

Bauhaus w Polsce

Wpływ Bauhausu w Polsce objawia się przede wszystkim w postaci budowli. Wynika to z silnych niemieckich konotacji i prężnie rozwijanego w dwudziestoleciu międzywojennym przemysłu, czego przykłady można zaobserwować głównie w rejonie Śląska, a szczególnie we Wrocławiu i Katowicach, obfitujących w obiekty architektury modernistycznej. Konstrukcje zainspirowane Bauhausem zobaczymy także w Warszawie czy Gdyni. Centralny Instytut Wychowania Fizycznego na Bielanach czy budynek toru wyścigów konnych na Służewcu stanowią ikony stołecznego minimalizmu. Wielu polskich architektów, jak Oskar Hansen czy duet Lachert i Szanajca, bacznie przyglądało się dokonaniom Gropiusa.
On sam wypowiadał się o bryłach powstających wówczas w Polsce bardzo pochlebnie i z dużym zaciekawieniem obserwował tutejsze realizacje.

Także podejście do kształcenia projektantów próbowano nad Wisłą uwspółcześnić, czego dowodem jest nowatorski program nauczania wprowadzony w Szkole Przemysłowo-Handlowej w Koluszkach pod Łodzią. Jego autorami byli Władysław Strzemiński wraz z żoną Katarzyną Kobro.

Modernistyczne bryły budynków powstałe w XX wieku wciąż inspirują studentów architektury (i nie tylko), stanowiąc zarówno estetyczny, jak i funkcjonalny punkt odniesienia. W zakresie wzornictwa dominują także rozwiązania możliwie najlepiej łączące elektryzujący design z praktycznym zastosowaniem. Szczerość i logika w kreowaniu przestrzeni oraz przedmiotów wciąż okazują się więc doskonałą receptą na sukces, również komercyjny. Najbardziej jaskrawym tego przykładem okazuje się bieżąca filozofia sieci IKEA w postaci masowej produkcji opartej na alternatywnych, autorskich pomysłach.

Upodobanie do pragmatycznego, prostego i oszczędnego stylu, o solidnej, choć nieoczywistej formie, zdaje się nie słabnąć. Przeciwnie – zyskuje kolejne rzesze entuzjastów, wkomponowując się w każdy krąg kulturowy, co jest szczególnie widoczne na tle zmian demograficznych zacierających różnice związane z odmiennym pochodzeniem. Wystarczy spojrzeć na typowe mieszkania urządzone w nowoczesnym stylu, niezależnie od szerokości geograficznej. Doszukamy się w nich wielu rozwiązań postrzeganych obecnie za oczywiste, ale zapoczątkowanych właśnie w Weimarze lub Dessau. Choć mówi się, że Bauhaus i tak przytrafiłby się światu, bo rewolucja, jaką przyniósł, była nieunikniona, to trudno wyobrazić sobie edukację współczesnego architekta czy projektanta z pominięciem historii tej niemieckiej uczelni. Jej dziedzictwo jest wszechobecne – nie tylko w pracach naukowych, debatach czy wystawach, ale i naszych domach, biurach oraz przestrzeniach miejskich.

Wizjonerskie idee urzeczywistnione przez Bauhaus stanowią nadal ważny głos w dyskusji o kształcie naszego otoczenia. Są punktem odniesienia w pytaniu o słuszność projektu, a dzisiejsi zwolennicy użyteczności i kreatorzy interakcji redefiniują jedynie misję szkoły, zwracając się w stronę człowieka i jego potrzeb z uwzględnieniem postępu technologicznego. Ten aspekt, póki co, wydaje się na tyle zróżnicowany i pełen niezliczonych uwarunkowań, że próżno wyglądać nowego, zgoła odmiennego podejścia. Jako kierunek myślenia twórców – nadal zdaje egzamin.

Bauhaus

Reklama B1

Zmieniaj świat wspólnie z nami

Dobre dziennikarstwo, wartościowe treści, rzetelne i sprawdzone informacje.
Tworzymy przestrzeń ludzi świadomych.

Wszystkie artykuły dostępne są bezpłatnie.
Abyśmy mogli rozwijać tą stronę, potrzebujemy Twojego wsparcia.