Shakers

Shakers – praktyczna utopia

Wizje świata idealnego znane były już starożytnym. Teoretyzowano nad tym, co być mogło, a z różnych przyczyn nie miało szans na realizację. Jedną z tych przeszkód była natura ludzka niepozwalająca na wprowadzenie skończonego ładu, mającego zapewnić człowiekowi szczęśliwy byt bez trosk i nieszczęść.

Tekst: Jarosław Rybski
Zdjęcia: Shaker Museum | Mount Lebanon (shakerml.org)

Historia i doktryna

Tomasz Morus, myśliciel, filozof i doradca króla Henryka VIII, to typowy przedstawiciel swojej epoki. Przyjaciel największych umysłów tamtych czasów. Miłośnik sztuki i koneser nauk. Jednocześnie gorliwy katolik, co w konsekwencji doprowadziło go do konfliktu z najpotężniejszym protektorem i egzekucji w niesławie. Morus to także autor powieści Utopia opowiadającej o idealnym, opartym na harmonijnej koegzystencji ludzi w społeczeństwie, w którym każdy miał określone miejsce i funkcję. Opierał swój ideał na społeczności rolników, rzemieślników i drobnych wytwórców, odrzucając rozwój przemysłu jako elementu degenerującego z gruntu dobrego człowieka. Bardzo krytycznie odnosił się do ruchów reformatorskich Kościoła, dlatego też nie był w stanie w zgodzie ze swym sumieniem uznać rozwodu Henryka VIII za legalny, uważając, że tylko papież ma prawo rozwiązać małżeństwo, czym przypieczętował swój los. Zachodzące zmiany stały się jednak niepodważalnym faktem i nie było możliwości ich zatrzymania.

Nowe prądy religijne znalazły podatny grunt wraz z rozwojem mieszczaństwa, którego przedstawiciele: kupcy i rzemieślnicy, na skutek rozwoju handlu i rzemiosła, bogacili się, zyskując wpływy i niezależność. Etos pracy, gospodarność, pobożność w oparciu o Pismo Święte, a nie struktury kościelne, legły u podstaw rozkwitu protestantyzmu. Rozmaite jego odłamy postanowiły szukać swej utopii w koloniach, czasem dobrowolnie, często jednak pod przymusem, opuszczając Stary Kontynent. Spartańskie warunki i niebezpieczna natura, z jaką musieli zmagać się osadnicy w nowym świecie, determinowały purytan do utrzymywania niezwykle rygorystycznej dyscypliny pozwalającej im przetrwać w nowym miejscu. Tak zaczyna się historia Stanów Zjednoczonych Ameryki, które swoje początki oparły na trzech filarach – religii, rzemiośle i rolnictwie.

Zjednoczone Towarzystwo Wierzących w Powrotne Przyjście Chrystusa, zwane Shakerami, zostało założone w 1747 roku w angielskim mieście Manchester. Na rozwój i dalsze losy wspólnoty religijnej ogromne piętno odcisnęła postać Ann Lee (1736‒1784), córki ubogich mieszkańców północnej Anglii, wychowanej w wierze anglikańskiej. Jak przypuszcza Kazimierz Bem, autor artykułu Trzęsący się kwakrzy – czyli krótka historia Shakerów¹, zaangażowanie kobiety w działalność grupy wyznaniowej podyktowana była niezbyt udanym życiem rodzinnym, na co wpływ mogła mieć wczesna śmierć powitych przez nią dzieci. Pociechę znalazła u kwakrów, przyłączając się do ich najradykalniejszego odłamu.

Nazwa Shakers (od ang. shake – trząść się) ma źródło w rytuałach nabożeństw, podczas których wyrażali swoją religijną gorliwość w ekstatycznych pląsach, śpiewach i pochodach, doznając w ich trakcie drgawek. Tworzyli własne tańce i pieśni w nieznanych nikomu, abstrakcyjnych językach, które, będąc przepełnione symbolizmem, stanowiły swoiste wyznanie wiary. Ann Lee dość szybko wysunęła się na czoło wspólnoty, jednak nasilające się prześladowania okolicznej ludności wobec trzęsących się kwakrów czyniły ich działalność coraz trudniejszą. Przywódczyni grupy trafiła nawet do więzienia. Wyznając dualizm boski – wiarę w to, że Bóg jest zarówno mężczyzną jak i kobietą – Shakerzy spodziewali się, że nowy Zbawiciel pojawi się na ziemi pod postacią kobiety. Stąd też, gdy w 1770 roku Ann Lee została uwolniona na skutek objawienia Boskiego Światła, zyskała przydomek Matki Ann i od tego momentu tak była nazywana.

Pogłębiająca się nietolerancja stała się główną przyczyną jej emigracji do Nowej Anglii w Ameryce Północnej w 1774 roku. Ruszyła podbijać nowy kontynent wraz z ośmiorgiem innych wyznawców. Tam bowiem kościół anglikański nie zdołał się jeszcze ukonstytuować, w związku z czym panowała z pozoru nieskrępowana wolność wyznania. Tymczasem po drugiej stronie oceanu czekała na Shakerów niemiła niespodzianka. Ponieważ przysięgę wierności wobec nowej ojczyzny wspólnota wykluczała z powodów religijnych, jej członkowie zostali uwięzieni na pół roku. Po pływie wspomnianego czasu odzyskali wolność i mogli bez przeszkód propagować swoją wiarę.

Rok 1780 zapisał się jako niezwykle istotny, zarówno w historii sekty, jak i samej Nowej Anglii, którą zaczęła wówczas pochłaniać gorączka religijnego rozbudzenia. Matka Ann postanowiła skorzystać z rodzącego się zapotrzebowania na wiarę i wraz z grupą wiernych ruszyła w misję ewangelizacyjną, która ze względu na swoje trudy i prześladowania ze strony ludności doprowadziła przywódczynię oraz jej następcę – Jamesa Whittakera – do śmierci. Jednak ciężka praca u podstaw dała wyczekiwane plony. Po pierwszej społeczności zamieszkującej Mount Lebanon przyszła pora na kolejne.

W latach 1787‒1792 powstały zbory w stanach: Massachusetts, Connecticut, New Hampshire oraz Maine. W 1790 roku każdy nowy członek wspólnoty musiał podpisać akt wyznania wiary. Następnie wymagano, by wyznał swoje grzechy, poświęcił dobra doczesne i swoją pracę na potrzeby wspólnoty oraz by żył w celibacie. Shakerzy pomimo całkowitej równości płci w łonie kongregacji uważali współżycie seksualne za źródło grzechu pierworodnego od czasów Adama i Ewy. Małżeństwa nowo przyjętych kończyły się wraz z ich wstąpieniem do wspólnoty. Nie broniono jednak życia w społeczności tym, którzy nie chcieli się zgodzić na celibat, choć ten stan uznawano za mniej doskonały niż życie w całkowitej czystości.

Świetność Shakerów w Stanach Zjednoczonych Ameryki przypadła na lata 1820‒1865, kiedy nastąpiła era manifestacji ich wiary. Wierni, jak mówili o sobie (Believers), organizowali publiczne marsze, tańcząc i śpiewając w religijnym zapamiętaniu, by przyciągnąć potencjalnych nowych wyznawców. Działalność sekty rozciągnęła się z Nowej Anglii do stanów środkowych – Indiany, Kentucky i Ohio – na łącznie 19 osad. Wówczas właśnie nastąpił gwałtowny rozwój wzornictwa i rzemieślniczej produkcji mebli. Choć wspólnota próbowała stworzyć eskapistyczną utopię ładu wiecznego, uznając, że prawdziwe szczęście czeka człowieka dopiero w życiu wiecznym, nie przeszkadzało to w kreowaniu przedmiotów użytkowych mających przetrwać tysiąc lat, choćby jutro świat miał się skończyć.

ShakersEtos pracy i pacyfizm

Praca, jako droga do Boga, miała wartość nadrzędną. Wykonywana z zaangażowaniem i oddaniem stanowiła formę modlitwy, stąd też wydawała tak piękne owoce. W rodzinie, liczącej od 50 do 150 osób, panował ścisły podział pracy, nie zaburzając równouprawnienia członków grupy. Kobiety zajmowały się szyciem, uprawą warzyw, gotowaniem, robieniem przetworów oraz pakowaniem nasion na sprzedaż. Mężczyźni poza pracą na roli i w gospodarstwie doskonalili rzemiosło. Członkowie sekty, w odróżnieniu od innych
zbiorowisk religijnych, nie uciekali od zdobyczy cywilizacji, stosując je w uprawach czy hodowli.

Shakerzy, podobnie jak inne odłamy kwakrów, byli pacyfistami, co przysporzyło im wielu problemów podczas wojny secesyjnej, kiedy to odmawiali służby w wojsku. Choć zdaje się, iż ich sympatia leżała po stronie Unii, pomagali żołnierzom obu stron konfliktu. Prezydent Lincoln zwolnił mężczyzn należących do tej grupy religijnej z obowiązku służby wojskowej, tym samym tworząc pierwszy precedens osób świadomie odmawiających zabijania z pobudek religijnych i konfliktu sumienia. Po ustaniu walk między Północą i Południem sytuacja ekonomiczna kongregacji uległa załamaniu na skutek drugiej fali rewolucji przemysłowej, jaka zaczęła przetaczać się przez kraj. Nowi członkowie pojawiali się w społecznościach wyłącznie za sprawą nawróceń, a okres gospodarczej prosperity, stwarzając ludziom nowe perspektywy, tylko wpływał na zmniejszenia ich liczebności i znaczenia.

Na początku XX wieku, niegdyś liczne zbiorowości, zaczęły kurczyć się i wymierać. Obecnie istnieje już tylko jedna osada Shakerów o nazwie Sabbathday Lake w stanie Maine. Jej członkowie zaprzeczają jakoby ideały kongregacji były anachroniczne. Uważają, że przesłanie nie zmieniło się od czasów powstania ruchu – Bóg jest miłością i ich zadaniem jest ukazać wszystkim na świecie, że tak właśnie jest. Obecnie wspólnotę Sabbathday Lake tworzą zaledwie dwie osoby².

Architektura

Nie można powiedzieć, że architektura Shakerów jest rewolucyjna bądź niezwykle nowatorska. Niemniej jednak jako pierwsi wprowadzili okrągłą stodołę, która sama w sobie stanowi dość unikatową propozycję. Zbudowana na planie koła ma większą pojemność w stosunku do prostokątnych konstrukcji tego samego typu. W wiosce Hancock w takim właśnie obiekcie na całej okrągłej ścianie rozmieszczono dodatkowo okna, plasując je na różnych wysokościach, aby maksymalnie wykorzystać światło dzienne do oświetlania
wnętrza budowli. Dach w postaci lekko wypiętrzonej kopuły chroni konstrukcje przed kaprysami natury – opiera się silnym wiatrom i pozwala opadom atmosferycznym spłynąć, nie uszkadzając budynku. Całość posiada solidną, kamienną strukturę mającą przetrwać owe tysiąc lat.

Obok harmonii i funkcjonalności charakterystyczną cechą obiektów budowanych przez Shakerów jest brak ozdobników, nadając im minimalistyczny sznyt i stawiając prostotę na pierwszym miejscu. Wnętrza dużych obiektów były tak projektowane, by nie przeszkadzały użytkownikom w rytualnych tańcach. Posiadały także osobne klatki schodowe oraz korytarze dla kobiet i mężczyzn. Kierując się regułą celibatu, eliminowano wszelkie potencjalne zagrożenia wynikające z ułomności natury ludzkiej.

Typowa wioska Shakerów to doskonale poukładany, spójny organizm, w którym wszystko ma swoje przeznaczenie i funkcję, pozostając w harmonii z otoczeniem. Rzemieślnicy kongregacji zmieniali bieg strumieni, niwelowali wzgórza, dopasowując otoczenie do swoich potrzeb, a ponieważ prace te wykonywała cała wspólnota, a nie pojedyncze rodziny farmerskie, efekt do dzisiaj zapiera dech w piersiach. Wciąż istniejąca wieś Sabbathday Lake sprawia wrażenie schludnej, zamożnej osady, w której być może zatrzymał się czas, ale za to w pięknym momencie.

Budynki Shakerów są obszerniejsze niż standardowe. W opuszczonych przez nich osadach, które przeistoczyły się w miejsca zamieszkania zwykłych obywateli, wiele z tych obiektów zmieniło przeznaczenie, spełniając wymogi normalnych budowli komunalnych. Widać w nich jeszcze pierwotny zamysł konstruktorów, choć zagubiła się oryginalna myśl, która im przyświecała. Natomiast ich pierwotne wnętrza można jeszcze zobaczyć w skansenach. W pełni pokazują dobrze przemyślaną i wdrożoną ideę funkcjonalności. Wzdłuż ich ścian ciągną się kołki służące do wieszania różnych przedmiotów – ubrań, koszy czy krzeseł, tak aby można było bez przeszkód zamieść podłogę. Wszak według ich poglądów należało dbać o czystość – stąd przecież brało się samo dobro.

Ciężką pracę uznawali nie tylko za formę modlitwy, ale również rozrywkę w czasie wolnym od pracy na roli. W związku z tym każdy z przedmiotów wykonywanych przez Shakerów był arcydziełem sztuki użytkowej, łącząc utylitarną formę z maestrią wykonania.

ShakersPrzedmioty użytkowe i wynalazki

Wzornictwo Shakerów można uznać za wyjątkowe z jeszcze jednego względu, a mianowicie jego niezależności wobec wszelkich konwencji. Obrana przez kwakrów ścieżka pozwoliła wytworzyć im styl sam w sobie, pozbawiony komercyjnych naleciałości lub dyktatu obowiązujących trendów. Shakeryzm, będąc kierunkiem powstałym z boskiej inspiracji i zapewniającym dogodne warunki życia swoim społecznościom, zyskał z czasem status prądu artystycznego wydającego cenne dzieła sztuki wzorniczej.

Shakerzy dosłownie tworzyli otaczający ich świat, mając za przewodników hasła czystości i użyteczności.

Ich filozofia wytwarzania mebli opierała się na zasadzie mówiącej – Nie rób niczego, co nie jest potrzebne i użyteczne, ale jeśli spełnia jedno i drugie kryterium, postaraj się jeszcze, żeby było piękne. Minimalistyczna reguła mniej znaczy więcej wspierała kolejną: piękno tkwi w użyteczności.

Początkowo twórcy domowego wyposażenia (najpierw na własny użytek, a następnie na sprzedaż) korzystali ze współczesnych im wzorców Hepplewhite’a czy Sheratona, stosując ich zasady symetrii, proporcji i równowagi. Dokonywali jednak kolejnych uproszczeń klasycznych wzorców niemal do granicy ascezy, odzierając je z niepotrzebnych ozdobników. Zamiast misternych intarsji, rzeźbionych elementów czy grubego forniru zaoferowali mistrzowskie wykonanie, niewyszukane materiały i gładkie wykończenia.

Drewno różniło się w zależności od regionu pochodzenia. Stosowano klon, sosnę, drewno wiśni, orzecha, hikorę – do elementów wyginanych, a także topolę – szczególnie przy wystroju wnętrz. Nogi mebli – delikatne i proste – miały przekrój kwadratowy bądź okrągły, często z płynnymi zgrubieniami w środku. Szafy nie posiadały nóżek ani wspornikowych stóp, a zakończenia w krzesłach i stołach były cylindryczne, stożkowe bądź poszerzone. Stosowano kulowe zakończenia nóg, wpustowe łączenia elementów, zaciosowe szuflady oraz konstrukcję szkieletowo-panelową.

Shakerzy jako pierwsi wprowadzili, zgodnie z zasadą wykorzystywania wszelkich dostępnych przestrzeni, zabudowę kuchenną i dopasowywane do ścian szafy. Mocowanie mebli oraz ruchomych elementów na ścianach było wynikiem konieczności, ale też pomagało utrzymać dom w czystości i unikać zagracenia stanowiska pracy. Sprzęty bejcowano na ciemnoczerwony bądź zielony kolor, ponieważ brud nie odznaczał się tak bardzo na przedmiotach pokrytych rzeczonymi barwami. W tym celu używano również żółtego i pomarańczowego. Służąc większej liczbie osób, miały duże rozmiary, lecz były lekkie, co pomagało w ich przenoszeniu. Subtelne elementy dekoracyjne wbudowane zostały w strukturę mebla, dopełniając wysoki kunszt wykonania.

W klasycznym okresie rozkwitu meblarstwa Shakerów na potrzeby komercyjne zastępowano tradycyjne zwieńczenia krzeseł porcelanowymi i stosowano kontrastujące ze sobą rodzaje drewna. Trzcinowe oparcia i siedziska wymieniono na plecioną w szachownice tkaninę. Zaczęto też lakierować powierzchnie drewniane, żeby zaakcentować fakturę drewna. Produkowano kosze i pudła, te ostatnie o okrągłych kształtach w różnych barwach. Łączono elastyczne gatunki drewna, wyginając je na podobieństwo przetaka. Każde pudło i szuflada w domu Shakerów miały swoje ścisłe przeznaczenie.

Skłonność członków wspólnoty do innowacyjności przełożyła się również na liczbę wynalazków oraz nowoczesnych pomysłów, którymi zaskoczyli świat. Poza okrągłą stodołą z oknami tak rozmieszczonymi, że oświetlały całe wnętrze, czy regulowanym nadświetlem w drzwiach, stworzyli także drylownicę do jabłek, automatyczny siewnik, rozdrabniacz nawozu, młockarnię, a nawet zagęszczone mleko. Na swoim koncie mają również wspominane owalne i okrągłe pudła służące do przechowywania żywności, krzesła z odginanymi oparciami, piłę tarczową, a nawet wiatrak chłodzący powietrze (napędzany siłą wody), płaską miotłę czy pralkę wprawianą w ruch kołem. Wiele z tych pomysłów przeniknęło do codziennego użytku i przetrwało po dziś dzień.

Shakers i współczesny design

Meble i wynalazki znajdowały swoich wielbicieli i zwolenników już w XIX wieku. Pod koniec ówczesnego stulecia pod wpływem ruchu Arts&Crafts Williama Morrisa prosta, lokalna estetyka mebli Shakerów stała się przekonującą i autentyczną alternatywą dla przesadnie zdobionych wytworów postindustrialnego świata.

Na początku XX wieku, kiedy pojawił się modernizm, ugruntowała się zasada mówiąca o nadrzędności funkcji nad formą, która od dawna definiowała wartości Shakerów. Wielu wytwórców mebli tego okresu odnalazło inspirację w dziełach trzęsących się kwakrów, włącznie z tak znanymi postaciami jak George Nakashima czy Hans Wegner proponujący estetyczne połączenie designu amerykańskiej wspólnoty ze stylistyką skandynawską i japońską.

W latach siedemdziesiątych XIX wieku faktoria krzeseł w Mount Lebanon pod wodzą Roberta Wagana rozwinęła się dzięki nowym technikom marketingowym, takim jak sprzedaż wysyłkowa czy salon sprzedaży. Dzięki nim krzesła z charakterystycznymi szczebelkami na oparciu szły jak woda. Jeden z egzemplarzy trafił do Danii, gdzie zainteresował się nim architekt Kaare Klint. Pełnił on wówczas nie tylko funkcję dyrektora Muzeum Sztuki Zdobniczej w Kopenhadze, ale był też dziekanem na Wydziale Mebli i Sztuki Zdobniczej Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zafascynowany ściągnął do Europy plany mebli jako pomoc naukową. W tamtych czasach uważano je za wytwór wczesnej sztuki amerykańskiej, bo nikt o żadnych Shakerach nie słyszał. Dopiero w latach 30. po ukazaniu się niezwykle istotnej książki Shaker Furniture: The Craftsmanship of an American Communal Sect (Yale University Press, 1937) – autorstwa Edwarda Deminga Andrewsa i Faith Andrews, wszystko zostało precyzyjnie opisane.

Po zakończeniu pierwszej wojny światowej doktryna funkcjonalizmu trafiła na podatny grunt w Stanach Zjednoczonych i Europie. Zawierała w sobie echa zasady Shakerów mówiące o tym, że użyteczność powinna wymuszać design. Pod koniec lat 30. powstała w Danii faktoria mebli na każdą kieszeń FDB Moblers pod kierownictwem Borge Morgensena, ucznia Klinta. Dostrzegał on zarówno urok prostoty mebli Shakerów, jak i doceniał zalety oszczędnego wzornictwa w procesie wytwórczym. Zaprojektował wiele modeli krzeseł w oparciu o amerykański pierwowzór. W nawiązaniu do nich stworzył też stolik krzyżakowy przedstawiony w Shaker Furniture, choć w jego projekcie posiadał on podwójne nogi.

Produkty te zostały entuzjastycznie przyjęte w Stanach Zjednoczonych jako wytwory współczesnego stylu skandynawskiego. W latach 60. meble zyskały tak wielką popularność, że wielu Amerykanów podziwiało proste linie i niezwykłą funkcjonalność, będąc zupełnie nieświadomymi, iż źródła tego wzornictwa znajdują się w ich własnym kraju.
Obecnie mistrzostwo cichych rewolucjonistów, jak niektórzy nazywają Shakerów, zostało w pełni docenione. Dowodem na to jest choćby stała wystawa i fundacja działająca w Mount Lebanon w stanie Nowy Jork, gdzie można podziwiać dzieła ich rzemiosła (www.shakerml.org). Organizowane są także rozmaite warsztaty (np. Furnishing Utopia), podczas których współcześni projektanci próbują zgłębić fenomen tych przedmiotów, do dziś fascynujących niezwykłą lekkością i genialnym zamysłem wytwórców. Niegdyś mówiono, że krzesło ma być tak lekkie, a jednocześnie tak solidne, żeby anioł mógł na nim przysiąść. Choć wizje Tomasza Morusa mogą się nam wydawać, no właśnie, utopijne, to wiara i determinacja jednej z takich społeczności pozostawiła po sobie trwały ślad, choć sama odchodzi już powoli w niebyt.


Źródła
1. K. Bem, Trzęsący się kwakrzy – czyli krótka historia Shakerów
2. R. Gonzales, One Of The Last Shakers Dies

Shakers – praktyczna utopia

Reklama B1

Zmieniaj świat wspólnie z nami

Dobre dziennikarstwo, wartościowe treści, rzetelne i sprawdzone informacje.
Tworzymy przestrzeń ludzi świadomych.

Wszystkie artykuły dostępne są bezpłatnie.
Abyśmy mogli rozwijać tą stronę, potrzebujemy Twojego wsparcia.