Wino – Le Beaujolais Nouveau est arrive
Nie ma chyba na świecie napoju, którego produkcja byłaby bardziej „slow” niż wino. Istnieje jednak odmiana tego trunku, której triumf opiera się paradoksalnie na krótkim, jedynie sześciotygodniowym, czasie leżakowania. Mowa o Beaujolais Nouveau – młodym winie, które dorobiło się swojego święta i wypromowało urokliwy region, dotychczas niedoceniany przez winiarzy. O jego popularności świadczy między innymi siedmiokrotny wzrost sprzedaży w ciągu ostatnich 45 lat.
Tekst: Małgorzata Kowalewska
Ilustracje: Aga Pietrzykowska
Położona w środkowej części Francji Burgundia to bez wątpienia miejsce, które nawet dla największych smakoszy wina owiane jest tajemnicą. Kiedyś region ten uchodził za wyizolowany i prowincjonalny, zamieszkały przez plantatorów raczących się tylko swoimi wyrobami, których nie porównywano z wytworami konkurencji. Praktyki winiarskie przekazywano tam z pokolenia na pokolenie. Dopiero w latach 70. Guy Accad podjął próbę wypromowania nowych technik wytwarzania wina, jednak przez większość fachowców zostały one odrzucone i skrytykowane za chęć zmiany „typowego”, regionalnego trunku. Burgundia przeszła prawdziwy renesans dopiero w momencie, gdy pokolenie otwartych na nowe technologie trzydziestolatków przejęło rodzinne winnice.
Wojciech Bońkowski, krytyk winiarski, podkreśla, że tradycja świętowania Beaujolais Nouveau jest pomysłem marketingowym znanego hurtownika win Georges’a Duboeufa, mającym na celu wypromowanie regionu na scenie francuskiej. Wtedy jeszcze nie marzono o tak dużym eksporcie, chciano jedynie przy okazji upłynnić nadwyżki mniej ciekawych win, które nie mają szansy na bardziej prestiżowe oznaczanie, takich jak Beaujolais-Villages, Morgon czy Moulin-a-Vent.
W krainie Beaujolais
Z tego pięknego regionu pochodzi zaledwie 3% całej produkcji win francuskich, jednak mimo małego i być może wątpliwej jakości nakładu, region stał się sławny. Wina burgundzkie są drogie, trudno dostępne i bardzo często szybko się psują. Gdy kupimy butelkę słynnego Clos De Vougeot Grand Cru z burgundzkiego Cote de Tunis możemy się delektować zniewalającym smakiem lub trafić na trunek, który jest tego smaku kompletnie pozbawiony. Warto więc rozeznać się w ofertach różnych producentów, by uniknąć rozczarowania.
W regionie Burgundii największe zyski przynosi, pozyskiwane z winnic położonych w Masywie Centralnym, Beaujolais. Winogrona, z których wytwarza się ten trunek, są wyjątkowo odporne na warunki przyrodnicze i górski klimat.
Gamay lub Gamay Noir Blanc to odmiana o świeżym, owocowym aromacie, z której produkowane jest wino o jasno fiołkowej barwie i delikatnym bukiecie. Dominują w nim smaki kojarzące się z trawą i kwiatami polnymi.
W urokliwej krainie Beaujolais, na dobrze nasyconej ziemi, pną się winogrona. Tutaj jak nigdzie indziej odmiana Gamay rozwija się szczególnie dobrze, zapuszczając swoje korzenie w głąb gleby o granitowym podłożu. Ten region charakteryzuje się też wyjątkową atmosferą w czasie zbiorów. Winobranie, podobnie jak żniwa, ma bowiem znaczenie symboliczne. Utożsamia się je z płodnością i czasem rozpusty, kiedy to piękne hetery raczyły mężczyzn procentowym trunkiem dodającym im wigoru.
Dzisiaj czas zbiorów jest raczej kojarzony z okresem napięcia i oczekiwania na to, co przyniesie ten rok. W Beaujolais to podejście jest akurat nieco odmienne, ponieważ tu głównie zarabia się na młodych winach, dla których sama jakość owoców nie jest aż tak istotna. W większości plantacji winogrona zbierane są za pomocą maszyn, tu zbiera się je ręcznie. Właściciele winnic organizują we wrześniu coś w rodzaju „hufców pracy”, zatrudniając na kilkanaście dni ludzi z całego świata. Choć pracują oni nawet po dziesięć godzin dziennie, to jednak nie traktują tego czasu tylko jako formy zarabiania pieniędzy. To dla nich także rodzaj przygody, możliwości obcowania z różnymi nacjami, a także okazja do uczestnictwa w wyjątkowym procesie, którego uwieńczeniem jest święto młodego wina, obchodzone także w ich rodzinnych stronach.
Zbierane ręcznie winogrona są wrzucane w całości do specjalnych kadzi powodują, że pod ich ciężarem owoce na dnie pękają i puszczają sok. Tak jak w każdym procesie winifikacji, sok zaczyna fermentować. Jednak przez to, że winogrona nie zostają wcześniej naruszone, fermentacja dotyka również całych owoców. Ten proces, trwający nie dłużej niż 4 dni, nazywany jest maceracją węglową. Wydobywa on z winogron aromat znajdujący się pod skórką, a także ogranicza ekstrakcję taniny, czyli związku zaliczanego do garbników, co przyczynia się do nietypowego, orzeźwiającego bukietu tego młodego wina.
Swój wyjątkowy smak Beaujolais Nouveau zawdzięcza również czasowi produkcji, który zawsze wynosi około 6 tygodni. Pozostałe czerwone wina dojrzewają przez 2-3 lata, po czym można je jeszcze przechowywać do dwóch lat.
Warto wspomnieć, że regulacje dotyczące francuskich win dzielą je na dwie kategorie: primeu, oferowane pomiędzy czasem zbioru a wiosną kolejnego roku oraz nouveau, które wchodzą na rynek w okresie pomiędzy zbiorem winogron, a winobraniem w następnym roku. Ten podział powoduje, że większość win nazywanych Beaujolais Nouveau faktycznie określa się jako Beaujolais Primeur.
Święto młodego wina
Słynące z tego, że szybko „uderza do głowy”, młode Beaujolais zyskało ogromną popularność, a premiera każdego rocznika jest hucznie świętowana. Legendarne już zdanie Le Beaujolais Nouveau est arrivé, co można przetłumaczyć jako Oto przybyło Beaujolais Nouveau, jest znane nie tylko wśród Francuzów, lecz również smakoszy wina na całym świecie. Bowiem dzięki szybkiej fermentacji i sprawnemu rozlewowi każdy amator tego trunku, bez względu na to, w jakim zakątku kuli ziemskiej mieszka, może delektować się świeżo wyprodukowanym rocznikiem.
Uważa się, że miejscem narodzin tradycji święta Beaujolais Nouveau jest Lyon. Po I wojnie światowej w okolicach Dnia Wszystkich Świętych, w lokalnych bistrach sprzedawano tanie wino z nowych winogron. Wśród liończyków istnieje nawet powiedzenie, że Beajolais jest trzecią obok Saony i Rodanu rzeką przepływającą przez miasto. Od 1997 roku na głównym placu w centrum miasta organizowana jest Beaujol’ympiades, w trakcie której następuje uroczyste „odbijanie” beczek i degustacja wina. Trwające kilka dni Święto Młodego Wina rozpoczyna się dzień przed jego oficjalną datą w urokliwym miasteczku Sarmentelles, w okolicach historycznej siedziby rodu Beaujeau. Zjeżdżają się tutaj zarówno koneserzy, jak i amatorzy winogronowego trunku, by przy akompaniamencie muzyki, spektaklach i sztucznych ogniach wspólnie powitać tegoroczne Beaujolais.
Przed trzecim czwartkiem listopada z każdej z małych wsi i miasteczek regionu, ponad milion butelek wina rozpoczyna swoją podróż przez Francję do wszystkich zakątków świata. Zwyczaj ten nazywany jest wyścigiem, który musi zostać ukończony najpóźniej o godzinie 24:00, w dzień poprzedzający święto. Ta tradycja sięga 1951 roku, kiedy to regionalny organ – Union Interprofesionnelle des Vins du Beaujolais – uznał obecne Beaujolais Nouveau. Data premiery tego młodego wina została ustalona na 15 listopada. Wtedy to oficjalnie narodziło się Beaujolais Nouveau. W 1985 roku data ta została zmieniona na trzeci czwartek listopada. Tradycja obchodów Święta Młodego Wina najpierw upowszechniła się na francuskojęzycznych obszarach Szwajcarii i Belgii, a także w Wielkiej Brytanii. Później zaczęto je uroczyście obchodzić między innymi w USA i Kanadzie, następnie w Japonii, gdzie obecnie spożywa się około 11 milionów butelek rocznie.
W Polsce obchody Beaujolais Nouveau organizowane są od 1989 roku. Kiedyś miały nieco huczniejszą, oficjalną oprawę.
Na przełomie wieków organizowane były na przykład rajdy starych samochodów, a pierwsze butelki Beaujolais Nouveau otwierano na tarasie widokowym w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Obecnie najważniejsze są oczywiście obchody w restauracjach, bo tam konsumuje się butelki nowego wina. Często specjalnie na tę okazję układa się wykwintne francuskie menu, które ma za zadanie podkreślić bukiet tegorocznego wina, a także nadać obchodom uroczystego charakteru.
Sekret zamknięty w butelce?
Przez jednych uznane za majstersztyk marketingowy, przez innych za objaw niecierpliwości Francuzów. Słynne Beaujolais Nouveau dorobiło się swojego święta i wypromowało urokliwy region, dotychczas niedoceniany przez winiarzy. Według niektórych na jego popularność wpływa też brak, charakterystycznych dla czerwonych win, garbników. Dzięki temu trunek ten zyskuje lekki, „niezobowiązujący” smak, lokujący go między winem białym i owocowym. Jak podkreśla Wojciech Bońkowski:
Smak Beaujolais Nouveau jest inny od win „normalnych”. Jest to wino bardzo lekkie, o jasnej barwie, przypominającej prawie wino różowe, o dość odczuwalnej kwasowości, bardzo owocowe. W bukiecie ma zwykle także nuty kwiatowe. Nie jest lepsze od innych win, ale jest jedyne w swoim rodzaju i dzięki temu można powiedzieć, że jego degustacja w listopadzie ma walor smakowej ciekawostki. Namawiam jednak do jednego kieliszka Nouveau, by następnie spróbować poważniejszego, normalnego Beaujolais z poprzedniego rocznika. Problemem Beaujolais Nouveau jest bowiem fakt, że zmonopolizowało ono naszą świadomość. Powoduje to, że przez resztę roku zapominamy o istnieniu tego bardzo ciekawego regionu winiarskiego.
Idąc za przykładem eksperta warto więc skosztować innych wyrobów z regionu, na przykład Beaujolais Superior, które pojawia się na rynku miesiąc później niż Nouveau. Do lepszych win z tego regionu można zaliczyć Beaujolais-Villages Nouveau, które charakteryzuje się krzepkim i wyrazistym smakiem oraz tym, że można je przechowywać dłużej niż zwykłe Nouveau. Jeśli jednak zamierzamy spróbować tegorocznego wina, musimy pamiętać o tym, że nadaje się ono do spożycia przez trzy, cztery miesiące od pojawienia się na rynku (15 listopada 2012).
Warto wspomnieć, że Francja nie jest jedynym krajem, który specjalizuje się w produkcji młodego wina. W każdym regionie winiarskim pije się wina dopiero co wytworzone. Na Morawach i Słowacji silna jest tradycja tzw. burczaka i wina świętomarcińskiego, zaś w Austrii „Sturmu”, które pije się począwszy od 11 listopada. Jednak tylko we Francji młode wino otrzymało taką oprawę marketingową, bo zazwyczaj wina tegoroczne nie są eksportowane, tylko konsumowane lokalnie. Z europejską stolicą wina usiłują jednak konkurować Włosi, którzy promują – również w Polsce – swoje Novello. W odpowiedzi na francuskie święto, 6 listopada mieszkańcy Italii również celebrują nadejście nowego rocznika. Jednak cała oprawa, jak i samo wino, znacząco się różnią. Novello powstaje z różnych szczepów winogron i często zdarza się, że miesza się je z poprzednim rocznikiem. Warto pamiętać, że zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku najważniejszy nie jest smak czy możliwość delektowania się wysokiej klasy trunkiem, lecz zwyczaj wspólnego biesiadowania, który pielęgnowany jest od lat.
Wino – Le Beaujolais Nouveau est arrive